Ministerstwo Finansów zdecydowało, że krewni ofiar z kopalni "Wujek" nie będą płacili podatku od odszkodowań, które otrzymają od Katowickiego Holdingu Węglowego. Każda z rodzin dziewięciu zabitych przez zomowców górników otrzyma dwieście tysięcy złotych.

Czekaliśmy na tę decyzję, cieszymy się, że jest taka. Byłoby smutne, gdyby po takim czasie oczekiwania przez te rodziny jeszcze od tego musiały zapłacić podatek. Cieszę się bardzo, bo jednak było trochę nerwów, że może akurat w dobie kryzysu może nie być pozytywnej decyzji - mówi Krzysztof Pluszczyk, przewodniczący Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK "Wujek”.

Na początku czerwca minister gospodarki Waldemar Pawlak - działający jako walne zgromadzenie akcjonariuszy Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia "Wujek" - zatwierdził podział ubiegłorocznego zysku firmy, ostatecznie decydując o przekazaniu 1,8 mln zł na rzecz rodzin dziewięciu ofiar. Od wielu lat starały się one o odszkodowania od państwa.

Holding przygotował regulamin wypłat, jednak pojawiły się rozbieżności co do tego, czy kwoty przypadające na każdą z rodzin będą opodatkowane. Podatek powinny zapłacić osoby fizyczne, do których trafią pieniądze. Dla holdingu to kwota z zysku netto, już po odprowadzeniu stosownych podatków.

W tej sytuacji minister finansów mógł skorzystać z zapisu artykułu 22 ordynacji podatkowej, który stanowi, że może zdecydować o zwolnieniu z podatku w sytuacji, gdy jest to uzasadnione interesem publicznym lub ważnym interesem podatników. Wkrótce rodziny ofiar z "Wujka" mają też otrzymać zadośćuczynienia w wysokości 50 tysięcy złotych na członka rodziny na podstawie ustawy, którą prezydent podpisał 26 maja.