Było ich troje i aż 62 razy ukradli paliwo ze stacji benzynowych. Teraz grozi im do 8 lat więzienia. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie.

Trzyosobowa szajka to dwaj mężczyźni i kobieta. Okradali stacje benzynowe na Podbeskidziu. Trwało to kilka miesięcy.

Sprawcy najpierw kupowali tanie,  używane samochody. Następnie zakładali na nie skradzione tablice rejestracyjne z innych aut. Samochody nie były przerejestrowywane w wydziałach komunikacji.

Sprawcy jechali na wybraną stację benzynową i tankowali paliwo do umieszczonych w bagażniku i na tylnym siedzeniu plastikowych pojemników. W chwilę potem odjeżdżali, nie płacąc za benzynę. Po pewnym czasie stali się na tyle zuchwali, że potrafili odjechać " z piskiem opon".

Właściciele stacji benzynowych zgłaszali każdą z kradzieży. Po pewnym czasie okazało się, że wszędzie mogą pojawiać się ci sami sprawcy, którzy zmieniają jedynie samochody. Nagrania z monitoringów montowanych na terenie poszczególnych stacji zaczęły to potwierdzać.

Po rozbiciu szajki okazało się, że dwa mężczyźni byli już w przeszłości karani za podobne przestępstwa.