Czterokilometrowy odcinek śródmiejskiej obwodnicy, uruchomiony w piątek miał zlikwidować korki. Niestety, stało się zupełnie inaczej. Teraz inżynierowie ruchu i policja sprawdzają we Wrocławiu, dlaczego nowy odcinek drogi od trzech dni jest zakorkowany.

Jak tłumaczą wrocławscy urzędnicy: nie byłoby problemu, gdyby nie sami kierowcy. To jest kwestia nowości tej trasy. W każdym miejscu we Wrocławiu, gdzie otwierana była nowa ulica, zawsze w pierwszych dniach, tygodniach, natężenie ruchu było większe ze względu na ciekawość kierowców - mówi Paweł Czuma z urzędu miejskiego we Wrocławiu.

A kierowcy, którzy stoją niezależnie od pory dnia w gigantycznym korku, pytają: czym tak bardzo chwaliła się władza jeszcze w piątek, otwierając nową drogę. Tutaj się nie ma co dziwić kierowcom, że chcą skorzystać z obwodnicy. Jadę dziś trzeci raz, robiłam ostatnie podejście, ale więcej już tędy jeździć nie będę - mówi jedna z prowadzących.