Część szczecińskich radnych zafundowała pasażerom komunikacji miejskiej zmianę ceny najtańszego z biletów. Formalnie jest taniej, ale według opozycyjnych radnych i znakomitej większości szczecinian, to obniżka, która jest… podwyżką.

Wprowadzeniu nowych cen biletów towarzyszyła burzliwa dyskusja. Radni PiS dowodzili, że skoro zamiast 2,20 zł za bilet 20-minutowy pasażerowie zapłacą teraz 2 zł za bilet 15-minutowy, to będzie taniej. Oponenci odsyłali zaś prawicowych radnych na korepetycje z matematyki. Argumentowali też, że lepszy byłby bilet 10-minutowy. W odpowiedzi radni PiS i SLD, którzy wspierają prezydenta Piotra Krzystka, przypomnieli, że to właśnie PO przez całą poprzednią kadencję nie chciała go wprowadzić.

Zmiana ceny najtańszego biletu ma przynieść budżetowi miasta - według szacunków - dodatkowe 6 milionów złotych.