Oddział interny i alergologii dziecięcej szpitala im. Korczaka w Łodzi przeżywał prawdziwe oblężenie pacjentów. Chorych maluchów było tak dużo, że trzeba było dostawiać łóżka. Tak dzieje się niemal co roku o tych samych porach.

To jest wynik okresowości takich dolegliwości dla dzieci - tłumaczy zastępca dyrektora ds. Ośrodka Pediatrycznego im. Korczaka Wojciech Antoszczyk - A gdy jest taka sytuacja, jaka miała miejsce ostatnio (że wszystkie łóżka planowe były zajęte - red.), to po porostu musieliśmy te łóżka dostawić. Łóżek mamy wystarczają ilość, ale to jest ten moment, gdy ta sezonowość się pojawia. Wtedy jest wąskie gardło. Oczywiście, byłoby miło, gdybyśmy mieli większe kontrakty, ale to nie ma związku z tym, że trzeba by łóżka dostawiać.

Dziś już żadne dziecko nie leży na korytarzu czy dostawionym łóżku w sali chorych.

A łódzki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia zapowiada, że będzie sprawdzać, dlaczego oddział interny i alergologii dziecięcej szpitala im. Korczaka w Łodzi musiał dostawiać łóżka. Sytuacja, w której dzieci były leczone na korytarzach, zaskoczyła urzędników Funduszu, bo są w Łodzi szpitale, gdzie wolne łóżka czekają na małych pacjentów.

Na pewno trzeba się zastanowić nad systemem przyjęć na ten oddział - zauważa Anna Leder z NFZ w Łodzi. - yć może część tych pacjentów mogłoby być diagnozowanych i leczonych w poradniach ambulatoryjnych. Trudno tutaj powiedzieć. My na pewno będziemy się przyglądali, zobaczymy skąd ten nagły, nieoczekiwany wysyp pacjentów (bo o jedną czwartą wzrosła liczba przyjęć chorych dzieci właśnie na oddział alergologiczny tego szpitala). Nie obserwujemy tego na innych oddziałach alergologicznych w Łodzi; niema żadnego powodu, żeby nagle ta liczba pacjentów tak się drastycznie zwiększyła. A na przykład szpital przy ul. Spornej w Łodzi jeszcze nie wykonał tej części kontraktu (na alergologię dziecięcą), którą miał przewidzianą na ten kwartał. Inne oddziały (np. w szpitalu Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi) pracują zgodnie z kontraktem - nie przekraczają go.

Takie dane pokazują, że rodzice szukający pomocy dla dziecka z alergią, mogą znaleźć wolne łóżko (nie dostawiane) także w innych łódzkich placówka, nie tylko w szpitalu im. Korczaka. Chyba, że opiekunowie malucha koniecznie chcą leczyć dziecko w tej konkretnej placówce pediatrycznej. Wybór należy do rodziców.

(j.)