Skończmy eskalację. To do niczego nie prowadzi. Tak minister z Kancelarii Prezydenta Ewa Junczyk-Ziomecka komentuje nieobecność Adama Michnika na czwartkowych uroczystościach, na których odznaczani zostali uczestnicy Marca '68. Minister nie wyjaśniła jednak, dlaczego nie było na nich człowieka, od którego de facto wydarzenia marcowe się zaczęły.

Bardzo bym chciała, żeby prezydent 40-milionowego narodu spotkał się i rozmawiał o przyszłości Polski z redaktorem największej w Polsce gazety - mówiła minister. Wierzę, że tak się stanie, ponieważ obu panów, którzy uczestniczyli w opozycji demokratycznej wiele łączy od 1989 r. – zaznaczyła.

Biorąc pod uwagę peany, jakie na cześć Adama Michnika minister wygłosiła na konferencji, można by stwierdzić, że jego pominięcie w zaproszeniach było jakimś niedopatrzeniem. Ja nie będę polemizować z faktem, że Adam Michnik jest niekwestionowanym bohaterem i symbolem wydarzeń marcowych. Nikt nie ma wątpliwości, że jest to jeden z największych polskich patriotów - oświadczyła Junczyk-Ziomecka.

Przypomniała ona, że nazwisko Michnika padało z ust prezydenta w czasie wczorajszych uroczystości kilkakrotnie. Pani minister nie chciała jednak odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie mógł on wysłuchać tego wystąpienia osobiście. Kolejne próby uzyskania odpowiedzi na pytanie, dlaczego nie został zaproszony, tylko ją irytowały. Jak będziemy ciągle zadawać to same pytanie: kto był odpowiedzialny? Dlaczego nie było Adama Michnika? To dokąd właściwie dojdziemy? – pytała zdenerwowana.

Nie chcę uczestniczyć w mnożeniu złych słów, złego powietrza, złej atmosfery i szastania oboma nazwiskami; Adama Michnika i prezydenta - tłumaczyła. Na konferencji prasowej nie padła także odpowiedź na pytanie, kto zatwierdził liczbę osób, które zaproszono wczoraj do Pałacu Prezydenckiego.

Tusk: Wygrała bieżąca polityka

Decyzję Kancelarii Prezydenta krytykuje premier Donald Tusk: Gdyby to zależało ode mnie, to zaprosiłbym Adama Michnika na taką uroczystość - powiedział Donald Tusk podczas uroczystości złożenia kwiatów przed tablicą na terenie kampusu Uniwersytetu Warszawskiego, która upamiętnia wydarzenia marcowe.

Jego zdaniem, o niezaproszeniu redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" przesądziła bieżąca polityka. Jestem mimowolnym świadkiem działań, które mają wytrzeć z pamięci lub zniekształcić pamięć o takich ludziach jak Lech Wałęsa czy o dokonaniach, jeśli nawet dla niektórych dzisiaj kontrowersyjnego, publicysty i pisarza politycznego, jakim jest Adam Michnik. Te próby zawsze będą przegrywały z prawdą - wyjaśnił Tusk.

W marcu 1968 r. Michnik wraz z Henrykiem Szlajferem został relegowany z uczelni za protest przeciwko zdjęciu "Dziadów" A. Mickiewicza ze sceny Teatru Narodowego. Wkrótce potem został aresztowany i skazany na trzy lata więzienia.