W Kancelarii Premiera odbyło się śniadanie robocze Donalda Tuska i Baracka Obamy. Rozmowy dotyczyły sytuacji w Afganistanie i kwestii gospodarczych - w tym wydobycie gazu łupkowego. Po śniadaniu zorganizowano wspólną konferencję prasową prezydenta USA i szefa polskiego rządu.

Po przyjeździe do Kancelarii Premiera Obama wpisał się do księgi pamiątkowej. Niech przyjaźń między naszymi narodami rośnie w siłę - napisał.

W przeddzień przyjazdu Obamy do Polski Tusk podkreślał, że Amerykanie są dla nas "wymarzonym partnerem" w poszukiwaniach i eksploatacji gazu łupkowego.

Przyznawał też, że wizyta amerykańskiego prezydenta nie będzie skoncentrowana na "finalizowaniu" memorandum o warunkach stałego stacjonowania oddziału sił powietrznych USA w Polsce. Jak tłumaczył, skala tych przedsięwzięć nie jest taka, żeby rozstrzygała o polskim bezpieczeństwie, więc strona polska nie naciskała na to, by podpisanie memorandum następowało podczas wizyty prezydenta Obamy.

Jeszcze przed wizytą Tusk zastrzegał, że nie będzie ona przełomowa, bo relacje polsko-amerykańskie są dobre. Polska słusznie uchodzi w Europie za państwo, które ma szczególnie bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Mamy nadzieję po raz kolejny usłyszeć - to nie będzie żadna sensacja - że także Stany Zjednoczone nie zmieniają w tej kwestii zdania. Na co dzień odczuwamy takie jednoznaczne wsparcie w tych najważniejszych, kluczowych sprawach i dla Polski, i dla Unii Europejskiej - mówił premier, dodają, że ważne jest, iż wizyta Obamy w Polsce ma miejsce w przeddzień polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.