Na 25 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Lublinie Rafała Sz. Mężczyzna rok temu w Opolu Lubelskim podczas kłótni brutalnie nożem zamordował żonę. Obok w łóżku spało 10-miesięczne dziecko

Sąd nakazał oskarżonemu zapłacenie 200 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę rocznemu dziecku (jego i zamordowanej żony) oraz 40 tys. zł matce zamordowanej. Wyrok nie jest prawomocny.

Nigdy nie będę usatysfakcjonowana wyrokiem, bo moja córka powinna żyć i wychowywać dziecko. Dziecko ma teraz dwa lata, w dodatku jest chore. W tym wypadku nigdy nie będzie sprawiedliwego wyroku, bo jak wiecie państwa, została (żona Rafała Sz.) brutalnie zamordowana, bez żadnej obrony - tak wyrok komentowała matka zamordowanej kobiety.

Do zabójstwa doszło w październiku ubiegłego roku w Opolu Lubelskim. Jego podłożem - jak ustalił sąd - były małżeńskie nieporozumienia dotyczące pieniędzy i opieki nad dzieckiem. Między małżonkami często dochodziło do awantur. W trakcie jednej z nich 27-letnia żona oskarżonego, Ewelina, chwyciła za nóż kuchenny, doszło do szarpaniny. Rafał S. odebrał nóż żonie, pchnął ją na łóżko, wskoczył na nią i zadał jej siedem ciosów nożem w szyję. Kobieta miała rany cięte i kłute; zmarła na miejscu z wykrwawienia.

Mężczyzna uciekł zostawiając roczne dziecko śpiące w pokoju, w którym doszło do zbrodni. W nocy udał się do krewnych i powiedział im, że jego żona nie żyje.

"To był impuls"

Rafał S. przyznał się do popełnienia zabójstwa. Sąd uznał, że zabił żonę umyślnie, a zamiar zabójstwa zrodził się nagle. Świadczą o tym jego wyjaśnienia złożone w śledztwie. Wtedy to oskarżony wprost powiedział: "czułem, że muszę to zrobić, to był impuls. Nie chciałem by Ewelina cierpiała". Dalej dodał, że gdy patrzył kiedy Ewelina się dusiła, to "chciał, żeby to było szybko" - cytowała słowa oskarżonego sędzia Monika Komsta, która uzasadniała wyrok.

Sąd nie podzielił zapatrywań obrony, jakoby oskarżony działał pod wpływem silnego wzburzenia, czy też w obronie koniecznej. (...) Odebrał nóż żonie, w tym momencie nie stwarzała ona żadnego zagrożenia, tak dla niego jak i dla śpiącego w pokoju dziecka, co sugerował oskarżony - dodała sędzia.