Wprowadzenie systemu lojalnościowego dla pracowników i wynagrodzenie zgodne z jakością pracy - to niektóre rozwiązania rozważane przez nowego dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie (USDK) Wojciecha Cyrula. Szef lecznicy podkreślił, że najważniejsze jest dobro pacjentów.

Od końca września w placówce tej wypowiedzenia złożyło 73 lekarzy. Grupa z nich za punkt wyjścia do negocjacji stawia trzy średnie krajowe. Z funkcji zrezygnował także dyrektor prof. Krzysztof Fyderek. Od poniedziałku jego obowiązki przejął dr hab. Wojciech Cyrul, wyłoniony na to to stanowisko w drodze konkursu.

Nowy dyrektor poinformował, że z częścią pracowników już się spotykał, kolejne rozmowy są w planach. Jak zaznaczył, najważniejszy jest interes małych pacjentów.

"To cel i misja szpitala i mam nadzieję, że i pracownicy, i politycy rozumieją tę misję" - mówił dyrektor podkreślając, że aby placówka mogła lepiej funkcjonować, potrzebne są zmiany, które nie każdemu muszą się podobać.

"My się ratujemy. To ruchy racjonalizujące, a nie występujące przeciwko komuś" - powiedział dyrektor. Zwrócił także uwagę, że to nie szpital jest stroną konfliktu, ale "to są bardziej oczekiwania w stosunku do systemu, MZ, NFZ".

Wśród rozważanych przez nową dyrekcję zmian jest m.in. system lojalnościowy. Miałby on pozwolić zarobić pracownikowi tyle, aby nie musiał pracować w innym miejscu.

"Takie rozwiązanie dotyczyłoby nie tylko lekarzy, ale w ogóle pracowników szpitala" - powiedział Cyrul. Wynagrodzenie ma być też powiązanie z jakością i efektywnością pracy - oznaczałoby to, że lepiej nie będą zarabiać ci, którzy pracują najlepiej. Zdaniem nowego dyrektora zarobki powiązane z jakością pracy poprawią sytuację całego szpitala.

Mówiąc o wypowiedzeniach lekarzy ocenił, że przyczyną "problemu", "rozgoryczenia" jest to, że "były duże oczekiwania, złożono pewne obietnice, które w obecnej sytuacji finansowej nie są realizowane". "Jeśli ktoś zdecydował, że nie chce tu pracować z różnych powodów, to to jego prawo. Ja chcę rozmawiać z tym, którzy chcą tutaj pracować" - podkreślił Cyrul i wyraził nadzieję, że większość specjalistów wycofa wypowiedzenia.

Ocenił także, że wypowiedzenia to nie demonstracja tego, że lekarze nie chcą pracować w tym miejscu, ale tego, że chcą, ale coś musi się zmienić.

"Dla tych, którzy chcą tu pracować, zrobię wszystko, by mogli pracować, by praca była dla nich satysfakcjonująca, bezpieczna i by czuli się dumni z tego, że mogą pracować w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym" - zadeklarował Wojciech Cyrul.

Zwrócił także uwagę na kwestię wierzycieli placówki. "Z powodu długów szpital nie jest w stanie na bieżąco spłacać wierzycieli, przez co jest pozywany. Musimy uszanować nasze zobowiązania i rozmawiać z wierzycielami, znaleźć kompromisowe rozwiązania, takie które umożliwią np. przedłużenie terminu spłaty lub rozłożenie jej na raty" - wyjaśnił dyrektor. Szpital ma zapewnienie o wsparciu ze strony organu założycielskiego - Collegium Medicum UJ - w dążeniach do tego, aby lecznica była lepszym partnerem dla banków i by te chętniej udzieliły mu kredytów.

Jeszcze w październiku dług szpitala wynosił ponad 40 mln zł. Od tego czasu zmniejszył się jednak o kilka mln. W ocenie dyrektora placówka będzie miała płynność finansową.

Dyrektor zapytany o sytuację oddziałów, z których najwięcej lekarzy złożyło wypowiedzenia, podkreślił: "Trwałość instytucji jest zabezpieczona. Do końca roku raczej damy radę. Nie było sytuacji, aby pacjent nie został przyjęty".


Cyrul dodał, że toczą się rozmowy nt. funkcjonowania SOR-u. Rozważane jest zmiana organizacji pracy tego miejsca, które - w przeciwieństwie do SOR-ów w wielu innych szpitalach - wymaga pracy nie jednego czy dwóch lekarzy, ale sześciu lub siedmiu. W SOR-rze dziecięcym w Prokocimiu koszt przyjęcia jednego pacjenta - jak mówił dyrektor - to "ogromne tysiące złotych". "To coś jest nie tak. Albo obniżymy standard, albo musimy myśleć o innym sposobie finansowania" - powiedział.

Nowy dyrektor mówiąc o systemie opieki zdrowotnej ocenił także, że "rolą lekarza nie jest ekonomizowanie, komu udzielić pomocy, komu nie". Jednak - jak zwrócił uwagę - są świadczenia deficytowe, które powodują, że lekarz staje przed wyborem: co będzie lepsze dla pacjenta, a co dla szpitala? "To rzeczy wydające się z perspektywy lekarza nie do zaakceptowania (...). Konflikty, przed którymi lekarz nie powinien być postawiony" - powiedział Cyrul zaznaczając, że to "system opieki zdrowotnej prowadzi do takich konfliktów".

Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie to największa placówka pediatryczna na południu Polski. Celem jego działalności jest ratowanie życia i zdrowia dzieci od pierwszych dni życia do ukończenia 18 lat. Szpital działa we wszystkich dziecięcych specjalnościach pediatrycznych i chirurgicznych. Placówka dysponuje również pełnym spektrum możliwości diagnostycznych i rehabilitacyjnych. Łącznie w szpitalu funkcjonują 22 oddziały i 32 poradnie specjalistyczne. Lecznica dysponuje ponad 400 łóżkami.

Placówka stanowi również bazę dydaktyczną i badawczą dla Instytutu Pediatrii Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum, w którym odbywa się kształcenie przyszłej kadry medycznej. Prowadzi też badania naukowe.