Europoseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras będzie się domagał od przewodniczącego NSZZ "Solidarność" okręgu Pomorza Zachodniego Mieczysława Jurka, by na jego koszt naprawiono szkody w biurach PO w Szczecinie, które powstały w trakcie piątkowej manifestacji związkowców. Według Nitrasa, zniszczone zostały m.in. drzwi wejściowe oraz okna w budynku.

Uczestnicy manifestacji zabili deskami wejście do budynku, w którym mieszczą się biura poselskie parlamentarzystów PO w centrum Szczecina. Na deskach umieścili napis: Biura poselskie Platformy przeniesione do Kataru. Demonstranci skandowali hasła: "Solidarność!", "Złodzieje!", "Dość tego!", "Platformersi, co robicie? Stocznia ginie, a wy śpicie!". Nitras twierdzi, że chciał z nimi porozmawiać, ale nie dostał takiej szansy.

Pod moje biuro przyszło kilka tysięcy spokojnych ludzi, na czele których stała banda łobuzów, którzy zniszczyli biuro Platformy w Szczecinie. Kiedy próbowałem z nimi rozmawiać, potraktowali mnie wielką dechą przez łeb. Nie wiem, czego ode mnie chcieli, poza tym, że chcieli mnie pobić - podkreślił Nitras. Jak dodał, pod jego biurem protestowali m.in. pracownicy służby zdrowia z województwa łódzkiego. Nie rozumiem, w jakim celu przyszli pod moje biuro - skwitował.