W najbliższych dniach Prokuratura Apelacyjna w Katowicach zdecyduje, co dalej ze śledztwem ws. dziecka, którego ciało znaleziono półtora roku temu w stawie na obrzeżach Cieszyna. Tej makabrycznej zagadki nie udało się dotąd rozwikłać. Wciąż nie ustalono nawet tożsamości chłopca.

Nie jest wykluczone, że śledczy zechcą przedłużyć śledztwo do marca. Do tego czasu będą chcieli ostatecznie ustalić, skąd u dziecka wzięła się rozległa rana brzucha. Jeśli powstała na skutek ciosu - to czym i jak go zadano. Kolejny niewyjaśniony wątek dotyczy odzieży, jaką miał na sobie chłopiec. W sieciach znanych sklepów w całym kraju sprzedano 89 podkoszulek i 507 kurtek podobnych do tych, w które ubrane było dziecko. Jeśli ktoś płacił za ubrania kartą kredytową, to w internecie został ślad po transakcji.

Wiadomo, że nie uda się ustalić, gdzie kupiono pieluchę, którą miał na sobie chłopiec. Sprzedano ją bowiem w sieci sklepów, gdzie nie używa się karty kredytowej. Podobnie jest z czapką - ślad urywa się w halach targowych w Tuszynie pod Łodzią.