Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod wodzą Bogdana Święczkowskiego zakładała nielegalnie podsłuchy - to wniosek Janusza Zemke, przewodniczącego sejmowej komisji do spraw służb specjalnych po spotkaniu z Krzysztofem Bondarykiem, nowym szefem ABW.

Chodzi o takie przypadki – wyjaśnia Zemke – w których sądy wyrażały zgodę na to, by kogoś podsłuchiwać przez trzy miesiące, a w rzeczywistości osoby te były podsłuchiwane znacznie dłużej. Niestety, nie są to przypadki pojedyncze - dodaje. Janusz Zemke nie ujawnił jednak nazwisk osób, wobec których stosowano bezprawny podsłuch, nadmienił jedynie, że są to "ludzie dość powszechnie znani w Polsce".

Ponadto ABW występowała do sądu o podsłuchy nie osób, a tylko poszczególnych numerów telefonów. Potem okazywało się, że numery należały do bardzo znanych osób.