​W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej wpisów dotyczących muchomorów czerwonych. Niektórzy influencerzy zachęcają swoich obserwujących do zjedzenia trujących grzybów. Lekarze i naukowcy podkreślają jednak, że są to działania skandaliczne, a samo spożycie muchomora może skończyć się poważnymi kłopotami zdrowotnymi.

"Ogromnie się cieszę, że będę mogła podzielić się z wami moim doświadczeniem z tym Panem (muchomorem - przyp. red.). Grzyby są najstarszymi, najbardziej pierwotnymi organizmami na tej planecie. Jestem taka ciekawa tej przygody! Nagram Wam relacje i doświadczenia z mikro dawki, jak i z większej. Cieszę się, że przyczynię się do odkłamania tego, czym i kim jest Pan muchomor" - dzieli się informacją z użytkownikami Instagrama tajemnicza blondynka ukrywająca się pod pseudonimem.

"Spożycie muchomora w większej dawce niż mikro - rytualnie - pozwala m.in. skontaktować się z duchami, bogami i wiele, wiele więcej, ale... Tu informuję, że trzeba być na to przygotowanym duchowo. 'To nie trip' (odlot - przyp. red.) i sama, jako szamanka NIGDY nie robię tego bez opieki doświadczonego kolegi po fachu" - napisała natomiast na Facebooku szamanka Al Dona.

"Ta moda mi się nie podoba"

Dr hab. Izabela L. Kałucka z Katedry Algologii i Mykologii na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska z Uniwersytetu Łódzkiego jest oburzona tego typu wpisami.

Nie ma mojej zgody na upowszechnianie w social mediach tego typu nieodpowiedzialnych wpisów na temat muchomorów. Dołączam się do opinii lekarzy, naukowców i farmaceutów ostrzegających przed tym zjawiskiem. Ta moda mi się nie podoba, choć nie jest to kwestia lubienia czy nie. To kwestia badań i wiedzy gromadzonej od lat na temat grzybów - powiedziała dr hab. Izabela L. Kałucka.

We wrześniu 2022 roku, na oddział toksykologiczny szpitala im. T. Marciniaka we Wrocławiu trafiło siedmiu grzybiarzy. Dwóch z nich szczęśliwie miało tylko nieżyt żołądkowo-jelitowy po zjedzeniu grzybów. Trzech pacjentów zjadło muchomora plamistego, a dwoje sromotnikowego, który jest śmiertelną trucizną. Stan dwojga pacjentów jest ciężki.

Objawy zatrucia muchomorem to duszności, wymioty oraz biegunka, a wszystkiemu towarzyszą halucynacje i zaburzenia ruchowe.

Nieodpowiedzialni influencerzy niweczą działania edukujące miłośników grzybiarstwa. Za skandaliczne uważam promowanie spożywania muchomorów. Szkodliwe oddziaływanie części grzybów polega na odkładaniu się toksyn w organizmie, w nie nagłej, gwałtownej reakcji, która jest jednoznacznym sygnałem, że z grzybem jest coś nie tak. Toksyny zawarte w grzybach nie muszą oddziaływać natychmiast. Poza tym różne osoby, np. obciążone pewnymi dolegliwościami, mogą w różny sposób na nie zareagować. To, że jednemu zwolennikowi eksperymentowania z grzybami nic się nie stanie, nie znaczy, że jego naśladowcy nie będą mieli poważnych kłopotów zdrowotnych. Stanowczo odradzam jedzenie muchomorów i grzybów, co do których brak nam pewności, co do za gatunek - powiedział Michał Gzowski, rzecznik prasowy Lasów Państwowych.

Tylko trzy gatunki muchomorów w Polsce są jadalne

Jednym z najbardziej trujących muchomorów jest muchomor czerwony (Amanita muscaria). Ten powszechnie znany czerwony grzyb z białymi plamkami zawiera toksyny - muskarynę, kwas ibotenowy i muscymol. Polska nazwa muchomorów nie jest przypadkowa.

Pochodzi od substancji chemicznych zawartych w tych grzybach, a dokładniej właśnie od muskaryny i muscymolu. Muchomor wabi urodą, kolorem i zapachem, jednak kontakt z nim w jakiejkolwiek formie może okazać się śmiertelny.

W Polsce występują tylko trzy gatunki muchomorów, które należą do jadalnych i są to: muchomor czerwieniejący (Amanita rubescens), muchomor mglejarka (Amanita vaginata) i muchomor rdzawobrązowy (Amanita fulva).

Jest jeszcze czwarty gatunek - muchomor cesarski. Można go jednak znaleźć wyłącznie na południu Europy, w krajach śródziemnomorskich. Ten grzyb to rarytas kulinarny. W smaku dorównuje truflom. Wszystkie, nawet jadalne odmiany muchomora, muszą być zbierane i przygotowywane do spożycia z dużą ostrożnością, a taką wiedzę posiadają grzybiarze z wieloletnim doświadczeniem - przestrzega dr Kałucka.

Zbieramy tylko grzyby znane; korzystajmy z atlasów i kluczy (uproszczona forma atlasu) grzybiarskich; nie zbieramy owocników starych i młodych; nie przechowujemy zbyt długo grzybów - szybko je przygotowujemy do spożycia; sprawdzamy owocnik przed przyrządzeniem; w lesie owocniki wykręcamy w całości ze ściółki; grzyby czyścimy w lesie; nie niszczymy grzybów, których nie znamy; nie niszczymy siedliska grzyba - grzybnie i ściółkę pozostawiamy w dobrym stanie; nie zbieramy grzybów do plastikowych toreb, grzyby muszą oddychać - przypomniała "dekalog grzybiarza" dr hab. Kałucka.