Przed południem napłynęły do nas smutne informacje. W wieku 67 lat zmarł ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski - duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, duszpasterz osób niepełnosprawnych, współzałożyciel i prezes Fundacji im. Brata Alberta.

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie żyje

O śmierci księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego jako pierwsze poinformowało w mediach społecznościowych Stowarzyszenie "Wspólnota i Pamięć". "Z ogromnym bólem i głębokim żalem informujemy, że dzisiaj o 8:00 rano w szpitalu w Chrzanowie zmarł po ciężkiej chorobie nasz ukochany Przyjaciel i członek honorowy Stowarzyszenia "Wspólnota i Pamięć" ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie..." - napisano.

Informację o śmierci duchownego potwierdził nam Szpital Powiatowy w Chrzanowie. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zmarł dziś w godzinach dopołudniowych.

Kapłan zmagał się z nowotworem złośliwym prostaty. Uważam, że warto walczyć, by nie stać się zniedołężniałym. Dopóki jest szansa na leczenie, to trzeba się leczyć - mówił w połowie kwietnia ubiegłego roku w rozmowie z PAP.

Przed świętami Bożego Narodzenia w rozmowie z "Faktem" wyznał, że udało mu się zwalczyć nowotwór i czuje się dobrze. Udzielił nam nawet krótkiego wywiadu przy okazji ostatniej wigilii dla bezdomnych i potrzebujących w Krakowie.

Przed kilkoma dniami znów jednak trafił do szpitala - przebywał na oddziale chorób płuc, gdzie był podłączony do aparatury tlenowejLeżę w szpitalu pod tlenem - powiedział duchowny przed paroma dniami w rozmowie z "Faktem".

Był jednym z tych nielicznych ludzi, którzy nie boją się mówić co naprawdę myślą - tak kapłana wspomina dziennikarz RMF FM Tomasz Terlikowski.

Opozycjonista w czasach komuny

Tadeusz Isakowicz-Zaleski urodził się 7 września 1956 roku w Krakowie, w rodzinie ormiańskiej. Jego ojcem był filolog Jan Zaleski, a matką polska Ormianka, polonistka Teresa Zaleska.

Podczas nauki w liceum związał się z ruchem oazowym, a po ukończeniu szkoły średniej wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. W 1975 r. - już jako kleryk - został powołany do odbycia służby wojskowej w Brzegu. Pod koniec lat 70., będąc w seminarium, współredagował podziemne pismo "Krzyż Nowohucki" oraz związał się z demokratyczną opozycją, m.in. za Studenckim Komitetem Solidarności, a następnie z podziemną Solidarnością.

W latach 1981-1983 odbywał praktyki diakonatu w parafii w Chrzanowie, Rajczy i Krakowie-Woli Justowskiej. Święcenia kapłańskie otrzymał 22 maja 1983 r. w Katedrze Wawelskiej z rąk kardynała Franciszka Macharskiego.

Przez całe lata 80. XX wieku był represjonowany przez peerelowska Służbę Bezpieczeństwa. W 1985 r. został dwukrotnie ciężko pobity przez funkcjonariuszy SB, co zostało udokumentowane w filmie Macieja Gawlikowskiego "Zastraszyć księdza". W 1988 r. jako duszpasterz brał udział w strajku robotników w krakowskiej Hucie im. Lenina. W 2006 r. za działalność opozycyjną prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Był duszpasterzem Ormian w południowej Polsce. Tom wierszy, które wydał w 2006 roku, otwiera utwór "Dziedzictwo". Napisał w nim: "Otrzymałem w spadku ormiańską duszę/lwowski akcent/kresowy patriotyzm/ukraińską tęsknotę za Bogiem".

Duchowny o wielkim sercu

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski mocno zaangażował się w działalność dobroczynną i pomoc niepełnosprawnym. Od 1979 r. był uczestnikiem Ruchu "Wiara i Światło", który skupiał osoby z niepełnosprawnością intelektualną, ich rodziny i przyjaciół. Został duszpasterzem osób niepełnosprawnych.

W 1987 r. wraz ze Stanisławem Pruszyńskim i Zofią Tetelowską założył Fundację im. Brata Alberta w małopolskich Radwanowicach, która zajmuje się pomocą osobom z niepełnosprawnościami intelektualnymi.

Duchowny współpracował z Anną Dymną. W 2009 r. prowadził na antenie TVP Info program "Potrzebni", poświęcony problemom osób niepełnosprawnych.

W ramach Fundacji im. Brata Alberta wspierał od połowy lat 90. XX wieku ośrodki dla dzieci niewidomych i ich rodzin, prowadzone przez Siostry Franciszkanki Służebniczki Krzyża w Skałacie Starym, Żytomierzu i Charkowie w Ukrainie. Od lutego 2020 r. zaangażowany był też w pomoc dla ukraińskich uchodźców przyjeżdżających do Polski.

Niezłomny obrońca często niewygodnej prawdy o Kościele

W lutym 2006 roku ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski zaapelował do duchownych o oczyszczenie tego środowiska i ujawnienie, kto z księży współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa i donosił na metropolitę krakowskiego Karola Wojtyłę oraz na jego następcę kardynała Franciszka Macharskiego. W październiku 2006 r. kuria wydała na piśmie polecenie, by duchowny powstrzymał się od publicznych wypowiedzi o kontaktach i współpracy niektórych duchownych z Służbą Bezpieczeństwa.

Kapłan w 2007 roku napisał głośną książkę "Księża wobec bezpieki. Na przykładzie archidiecezji krakowskiej", poświęconą problematyce inwigilacji duchowieństwa katolickiego przez SB. Mówił wówczas podczas konferencji prasowej w Krakowie, że jego książka jest opowieścią o prześladowaniach Kościoła, z których 90 proc. duchownych "wyszło zwycięsko".

Dodał, że jemu samemu nigdy nie zależało na wywołaniu skandalu ani na zemścieNigdy nie zależało mi na napisaniu książki skandalicznej, która ma być formą zemsty. Chodziło mi o to, żebym miał prawo do opisania doświadczeń swojego pokolenia - powiedział.

W 2021 roku Tomasz Terlikowski przeprowadził z duchownym wywiad rzekę, w którym kapłan w sposób bardzo bezpośredni mówił m.in. o problemie homoseksualizmu części duchownych w Polsce i o skutkach niedokończonej lustracji w polskim Kościele.

Kiedy w 2023 roku w "Gazecie Wyborczej" ukazał się tekst prezentujący doniesienia holenderskiego korespondenta Ekke Overbeeka, zawarte w książce "Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział", którego autor zarzucił kardynałowi Adamowi Sapieże molestowanie seksualne kleryków, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski stanął w obronie hierarchy.

Wyjaśnił, że autor bazował na zeznaniach tajnego współpracownika UB ks. Anatola Boczka, z którego aktami w archiwach IPN zapoznał się w latach 2005-2006 przy okazji kwerendy do książki "Księża wobec bezpieki. Na przykładzie archidiecezji krakowskiej". Ks. Boczek był tajnym współpracownikiem o pseudonimie "Luty". Sam Urząd Bezpieczeństwa opisał go jako człowieka całkowicie zdegenerowanego i skonfliktowanego z władzą kościelną - mówił PAP w marcu 2023 roku.

Duchowny był również rzecznikiem osób, które w dzieciństwie doświadczyły wykorzystywania seksualnego ze strony osób duchownych. W wywiadach wielokrotnie powtarzał, że jedynym sposobem na oddanie sprawiedliwości ofiarom jest powołanie w Polsce komisji, której zadaniem będzie wyjaśnianie przypadków pedofilii wśród duchowieństwa, złożonej z niezależnych, świeckich ekspertów.

Dla mnie wzorem jest przykład episkopatu Francji, który sam wyszedł z inicjatywą powołania niezależnej komisji, na której czele stanął prawnik Jean-Marc Sauvé. On sam dobrał sobie współpracowników. Były to osoby świeckie, nie tylko katolicy, także przedstawiciele innych wyznań i osoby niewierzące, które otrzymały komplet dokumentów od episkopatu i przeorały wszystkie sprawy, cofając się o 70 lat - powiedział PAP w 2021 r.

Wzywał do godnego upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej

Przedmiotem jego szczególnego zainteresowania było ludobójstwo dokonane przez rząd turecki w 1915 r. na Ormianach i ludobójstwo dokonane przez OUN-UPA w czasie II wojny światowej na Kresach Wschodnich. W 2008 r. napisał książkę "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".

Kiedy w lipcu 2023 r. Konferencja Episkopatu Polski zorganizowała w Warszawie obchody 80. rocznicy rzezi wołyńskiej, podczas których przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki i arcybiskup większy kijowsko-halicki, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Światosław Szewczuk podpisali wspólne oświadczenie "Przebaczenie i pojednanie", ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie przyjął zaproszenia na kościelne obchody. Wspólnie z rodzinami ofiar ludobójstwa wziął udział w proteście przed katedrą pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela, domagając się "godnego upamiętnienia ofiar do episkopatów w Polsce i Ukrainie".

Był wielkim moralistą

Dziennikarz RMF FM Bogdan Zalewski zapamiętał księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego jako niezłomnego obrońcę często niewygodnej prawdy o Kościele, walczącego z patologiami wśród duchownych.

W pamięci tkwi mi szczególnie mój wywiad księdzem, który zatytułowałem "Wołanie o Wołyń" z okazji rocznicy masakry Polaków dokonanej przez Ukraińców, tzw. krwawej niedzieli z 11 lipca 1943 roku. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski zwracał uwagę, że sotnie UPA celowo wybrały na dzień mordu niedzielę, kiedy Polacy szli do kościołów i je zaatakowały. Dla księdza była to sytuacja bez precedensu. Mówił wprost, że to było opętanie - wspomniał nasz dziennikarz.

To dla mnie bardzo ważny wymiar tragicznej historii. Tadeusz Isakowicz-Zaleski analizując fakty historyczne, postrzegał w nich także inny - duchowy - wymiar. Był wielkim moralistą. Będzie nam brakowało jego mocnego głosu, choć za jego życia bywało, że był to głos wołającego na puszczy - dodał Bogdan Zalewski.

Zobacz również: