"Arcybiskup Jędraszewski powinien się bić we własne piersi, bo to on też powoduje, że ta pamięć jest szargana" - tak ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski skomentował w Radiu RMF24 wypowiedź metropolity krakowskiego, który medialną dyskusję o działaniach Jana Pawła II ws. pedofilii w Kościele nazwał "drugim zamachem". Gość Piotra Salaka tłumaczył, że zablokowanie dostępu do archiwum kurii to "działanie przeciwko pamięci Jana Pawła II". "Jeżeli się blokuje akta kościelne, to wtedy bazujemy wyłącznie na aktach dawnej służby bezpieczeństwa" - zauważył.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zapytany o reportaż TVN24 "Franciszkańska 3" i książkę Ekke Overbeeka "Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział" wrócił pamięcią do pracy nad swoją głośną publikacją "Księża wobec bezpieki".

Informując władze kościelne, co znajduje się w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej, spotkałem się z betonowym murem. Nie tylko z niechęcią, ale również faktem, że próbowano to wszystko storpedować - wspominał gość Piotra Salaka. W tej książce, jak i w następnych materiałach, były dokładne informacje o różnych trudnych sprawach w Kościele, nie tylko współpracy z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa, ale też sprawach obyczajowych. Mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że to wtedy dokonano grzechu zaniechania - ocenił. Te sprawy dzisiaj wybuchają jak bomby z opóźnionym zapłonem. Nie z winy dziennikarzy, tylko z winy tych, którzy blokowali to 17 lat temu - zauważył.

"W każdej owczarni znajdą się czarne owce"

Isakowicz-Zaleski powiedział w Radiu RMF24, że w jego ocenie głównym blokującym wyjaśnienie kontrowersyjnych spraw z przeszłości był kard. Stanisław Dziwisz.

Kiedy miała już wyjść moja książka, przyjechał do mnie do Radwanowic. Mówił, że on się już pogodził z tą książką, ale żeby nie pisać o wszystkich skandalach obyczajowych. Dlatego w tej książce nie ukazały się informacje, które opisał później holenderski dziennikarz (Ekke Overbeek - przyp. red.)  i Marcin Gutowski - dotyczące i pedofilii, i  różnych skłonności, złych afer - zdradził duchowny. Oczywiście, w każdej owczarni znajdą się czarne owce, ale wtedy była szansa to wszystko opisać, wyjaśnić, wytłumaczyć, ale też odsunąć od władzy ludzi, którzy byli niegodni, aby dalej pełnić posługę pasterzy - zauważył.

"Jakby ofiary nie istniały"

Gość Piotra Salaka zwrócił też uwagę na kontekst historyczny nagłaśnianych dziś skandali. W aktach IPN-u czy SB nie ma takich jasnych sformułowań "pedofilia". Wtedy nie było takiego pojęcia. Pisano: "skłonność do młodych chłopców, małych chłopców" - stwierdził. Mówił też, że stosunek Karola Wojtyły jako metropolity krakowskiego do nadużyć seksualnych w Kościele był typowy dla tamtego czasu.

On starał się realizować to, co było w Kościele przyjęte wtedy. W wypadku księży, którzy grzeszyli, przede wszystkim troszczono się, żeby ten ksiądz się nawrócił, był nawróconym synem marnotrawnym. Brakowało, co zresztą widać w tych wszystkich raportach i publikacjach, troski o ofiary, jakby w ogóle te ofiary nie istniały - wyjaśniał duchowny. Po 50 latach możemy powiedzieć, że Kościół jako całość popełnił błąd - dodał. Nie można rzucać, że to tylko wina Karola Wojtyły. On w jakiś sposób nie rozumiał tego problemu. Nikt później nie starał się tego naprawić - zastrzegł. 

Piotr Salak pytał swojego gościa, czy ostatnie publikacje zmienią nasz stosunek do Jana Pawła II. Nie ma w historii postaci nieskazitelnych. Swoje skazy ma choćby Józef Piłsudski, swoje skazy ma wielu polskich bohaterów, świętych. To nie jest jakaś rzecz, która dyskwalifikuje człowieka, natomiast trzeba to umiejętnie pokazać - odpowiedział ks. Isakowicz-Zaleski. 

Z Jana Pawła II jeszcze za życia zrobiono jakiegoś herosa, który nie ma żadnej skazy, który jest kryształowy. (...) Nie mam cienia wątpliwości, że to jest postać historyczna, która miała ogromny wpływ nie tylko na Kościół, ale na cały świat, choćby w obaleniu komunizmu. Ukrywanie jego wad, tuszowanie i lukrowanie powoduje, że mamy dzisiaj sytuację, że ci, co nie lubią Jana Pawła II, właśnie to wyciągają - analizował duchowny. Gdyby to opisano, wyjaśniono, wytłumaczono, nikt by się dzisiaj do tego nie przyczepił - podsumował. 

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: