Bezdomni w ogrzewalni przy Kijowskiej w Warszawie nie siedzą już na podłodze. Dzięki interwencji reporterki RMF FM w placówce dostawiono dodatkowe miejsca siedzące, a starsza pani na wózku inwalidzkim trafiła do całodobowego ośrodka.

Im niżej słupki termometrów, tym więcej bezdomnych w ogrzewalni. Czasami nawet sto osób. Niespełna tydzień temu, kiedy mróz dawał znać o sobie w całym kraju, nasza reporterka Monika Gosławska postanowiła odwiedzić bezdomnych w ogrzewalni przy Kijowskiej. Dwa małe pomieszczenia pękały w szwach. Miejsca siedzące mieli tylko nieliczni. Pozostali albo siedzieli na podłodze, albo podpierali ścianę.  Tylko siedem krzeseł na tyle osób. Nikt o nas nie dba - żalili się bezdomni.

Pomieszczenia ogrzewalni były wypełnione dymem i zapachem ludzkiego potu. Bezdomni raczyli się rozmowami i skręcaniem papierosów. W kącie na wózku inwalidzkim siedziała starsza pani, która prosiła o pomoc lekarską. Mówiła, że źle się czuje i chce do szpitala.

Nasza reporterka zadzwoniła do Biura Pomocy i Projektów Społecznych. Szef biura Tomasz Pactwa po rozmowie z nią zlecił natychmiastową kontrolę w prowadzonym przez Monar ośrodku. Jeszcze w tym samym dniu kobietę na wózku inwalidzkim przewieziono do szpitala. Starsza pani opowiadała, że  zanim trafiła do ogrzewalni, mieszkała na klatce schodowej jednego z warszawskich bloków. Ktoś doniósł na mnie, przyjechała straż miejska i mnie zabrała. Nie wiedziałam, że taka ogrzewalnia jest, że jest noclegownia. Jestem taka wycieńczona... - mówiła naszej reporterce.

Szukamy dla tej pani ośrodka całodobowego, w którym będzie mogła zamieszkać - zapewniał z kolei Tomasz Pactwa. Przyznał jednak, że w Warszawie jest za mało miejsc, gdzie schronienie mogą znaleźć bezdomni z dysfunkcjami. Mamy za mało miejsc, gdzie nie ma barier architektonicznych. Ale tworzymy takie miejsca - podkreślał.

W trakcie kontroli nasza reporterka ponowiła prośbę o dostawienie dodatkowych miejsc siedzących. Kierownik ogrzewalni Tomasz Ratajczak obiecał, że to zrobi i dotrzymał słowa. We wtorek, podczas kolejnej wizyty, miejsc siedzących już nie brakowało - dostawiono krzesła i  długą ławkę.

Kolejną dobra informacją była ta, że starsza pani trafiła do całodobowego ośrodka dla bezdomnych, bo zwolniło się tam łóżko. To ośrodek, w którym nie ma barier architektonicznych.

Bezdomni, którzy trafiają do ogrzewalni przy ul. Kijowskiej w Warszawie dostają na miejscu ciepłe napoje i gorącą zupę. Ogrzewalnia czynna jest codziennie do 19. Później jej goście trafiają do noclegowni.

W Warszawie znajduje się 26 placówek udzielających schronienia osobom bezdomnym. Posiadają łącznie 1498 miejsc. W stołecznych jadłodajniach i punktach żywienia wydawanych jest codziennie około 2 300 posiłków. W czasie zimy działa także punkt pomocy medycznej przy ul. Wolskiej 172. Pracują w nim tzw. lekarze nadziei - wolontariusze, którzy pomagają bezdomnym. Do dyspozycji osób bez dachu nad głową jest jeszcze pralnia przy ul. Grochowskiej 259a.

Urząd Wojewódzki uruchomił specjalną infolinię pod numerem 987, gdzie może zadzwonić każdy, kto zna miejsce przybywania osób bez dachu nad głową.