Zmiana przepisów, która pozwoliłaby lepiej pilnować w więzieniach ważnych świadków, utknęła w Sejmie - twierdzi "Rzeczpospolita". Posłowie, głównie z PO, twierdzą, że za bardzo ogranicza prawa i prywatność osadzonych. Nie podoba im się również, że ostre procedury można stosować bez zgody więźnia. Wystarczy zalecenie prokuratora lub sądu. Większych zastrzeżeń do rządowych propozycji nie mają natomiast posłowie PiS.

Zgodnie z propozycją ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, więźniowie szczególnie chronieni powinni być poddawani codziennej kontroli stanu zdrowia, kilka razy dziennie osobistej, otoczeni stałą opieką psychologa, osadzeni w celi z monitoringiem oraz sprawdzane byłyby ich rozmowy telefoniczne i listy. Mieliby też zakaz jedzenia posiłków dostarczonych z zewnątrz, korzystania z prywatnej odzieży, a na spacery wychodziliby sami.

Resort wytypował najpierw 300 więźniów do objęcia szczególną ochroną. Teraz na liście jest 448 skazanych lub tymczasowo aresztowanych - mówi minister Kwiatkowski. Kim są? To nie tylko świadkowie w ważnych sprawach, ale też m.in. ci, którzy podejmowali próby samobójcze.