To nieprawda, że są pieniądze na remonty dróg z opłaty paliwowej - tak transportowi eksperci odpowiadają ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu. Od kilku dni trwa spór o 500 milionów złotych, które potrzebne są drogowcom na załatanie dziur po zimie na najważniejszych drogach krajowych.

Minister finansów uważa, że remonty dróg wcale nie są pilne. To błąd, bo aż 800 kilometrów wymaga załatania po zimie. To jednak nie wszystko. Super pilnego remontu wymaga około 3 tys. kilometrów, po których jazda zagraża bezpieczeństwu kierowców - mówi Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych.

Drugą pomyłką Jacka Rostowskiego jest twierdzenie, że drogowcy mają przecież miliard złotych z opłaty paliwowej. Owszem, ale te pieniądze trafiają do Krajowego Funduszu Drogowego, z którego można drogi budować, a nie remontować.

Brak remontów to dopiero początek złych informacji dla kierowców. Kolejny budżet drogowej dyrekcji jest jedną wielką niewiadomą, a to oznacza, że budowa wszelkich dróg po roku 2013, w tym niezbędnych tras ekspresowych, może zostać całkowicie wstrzymana.