Szpitale z Mazowsza już po raz drugi dostały miliony złotych z rezerw z Narodowego Funduszu Zdrowia na pokrycie nadwykonań. Niestety, odbyło się to kosztem innych regionów. Poszkodowane są m.in. województwa warmińsko-mazurskie i kujawsko-pomorskie. Tamtejsze placówki zaczynają tonąć w długach. W szpitalu miejskim w Toruniu drastycznie ograniczane są przyjęcia pacjentów na neurochirurgię czy hematologię.

Kolejki na neurochirurgii sięgają nawet trzech lat. Źle jest także na hematologii. Nowo wybudowany oddział, który dziś ogranicza przyjęcia, będzie je musiał wstrzymać zupełnie. W efekcie, jak tłumaczy dyrektor Krystyna Zaleska, przy takim podziale rezerw przez NFZ dziś zadłużają się nawet dobrze prosperujące szpitale, które jeszcze półtora roku temu nie miały żadnych długów.

A dlaczego Mazowsze dostaje najwięcej? Oficjalnie - z powodu migracji pacjentów. Oficjalnie też w NFZ wciąż trwa liczenie pieniędzy. Szpitale na Kujawach jednak - również oficjalnie - otrzymują pisma, że żadnych pieniędzy dla nich nie ma.