"To tylko projekt. Przyjmiemy krytyczne uwagi" - tak wiceszef MSWiA Adam Rapacki odpowiada na pytania dotyczące kontrowersyjnej rządowej propozycji rozszerzenia praw do kontrolowania obywateli. Rząd chce, by policja bez zgody sądu miała dostęp do wiedzy o naszych kontach bankowych, rachunkach maklerskich czy funduszach emerytalnych. Takim zapisom stanowczo sprzeciwił się Generalny Inspektor Danych Osobowych.

Groźny może być przede wszystkim brak kontroli sądu i brak nadzoru, zanim policja zajrzy nam na konto czy włączy podsłuch. Generalny Inspektor Danych Osobowych Wojciech Wiewiórowski zwraca też uwagę, że nowe uprawnienia policji wprowadzane są przez rząd tylnymi drzwiami. Zostały dopisane do ustawy o wymianie informacji z policjami innych krajów Unii.

Jak mówi Wiewiórowski, łatwiej będzie teraz powiedzieć, czego policja nie będzie mogła, niż wyliczyć to, na co pozwoli jej nowe prawo. W przepisach, które zostały zaproponowane, znajdują się bardzo otwarte katalogi danych, które są pozyskiwane przez policję. Pośpiech przy uchwalaniu takiego aktu prawnego jest absolutnie niewskazany - tłumaczy.

A rząd faktycznie wyjątkowo się spieszy. Projekt trafił do sejmu 1 sierpnia. Prace kończy już specjalna podkomisja, tak, by przegłosować całą ustawę w przyszłym tygodniu. Przyjmujemy uwagi krytyczne i na pewno niektóre propozycje uwzględniamy, pochylimy się nad nimi. Myślę, że wspólnie wypracujemy rozwiązanie, które będzie dobrym kompromisem - mówi minister Adam Rapacki.

Generalny Inspektor uważa, że należy uchwalić jedynie przepisy o wymianie informacji z policjami krajów Unii, a nad uprawnieniami dla naszej policji pracować dopiero po wyborach.