"Dwa lata temu Tusk obiecywał stoczniowcom ze Szczecina i Gdyni, że będzie dobrze, zakłady będą pracować i zatrudniać ludzi. Wszystko to okazało się szopką i cyrkiem przedwyborczym, pomysłem na kampanię do Parlamentu Europejskiego" - powiedział Grzegorz Napieralski. Przewodniczący SLD uczestniczył w obchodach Święta Pracy w Szczecinie.

Około 200 osób zebrało się przed bramą niedziałającej stoczni szczecińskiej. Byli to głównie przedstawiciele SLD i ugrupowań lewicowych.

Przewodniczący SLD powiedział, że 2 lata temu Tusk obiecywał, że jeśli nie znajdzie się inwestor dla stoczni, to ministra skarbu Aleksandra Grada nie będzie w rządzie, a on nadal jest. Tu w Szczecinie nikt nie wierzy w jego słowa, bo 2 lata temu obietnic nie wypełnił- zaznaczył.

Napieralski powiedział, że premier nie spełnił również obietnicy, że znajdzie pomoc dla najbardziej potrzebujących. Czy z limuzyny rządowej zmieniła mu się perspektywa? Jak trzeba pomyśleć o tych najbiedniejszych, to premier mówi, że jest kryzys w Europie i na świecie i nie radzimy sobie. Kiedy przychodzą kampanie wyborcze i trzeba walczyć o głosy, premier staje z ministrem finansów na tle mapy i mówi, że Polska to zielona wyspa. To czysta schizofrenia! - skomentował.

Szef Sojuszu mówił również o braku pracy dla młodych ludzi, którzy ukończyli szkoły i szukają zatrudnienia. A rząd czeka ze spokojem, aż otworzą się kolejne rynki pracy za granicą. I znów młodzi ludzie będą musieli wyjechać za chlebem za granicę do pracy. Zostawić rodziny i najbliższych. Czy to ma być odpowiedź?"- pytał.