Stołeczny sąd uniewinnił od zarzutów pomówienia Tomasza Nałęcza, byłego szefa sejmowej komisji śledczej do sprawy afery Rywina. W prywatnym akcie oskarżenia były prezes TVP Robert Kwiatkowski domagał się skazania Nałęcza za pomówienie w związku z aferą.

Nałęcz w wywiadzie prasowym powiedział m.in., że Kwiatkowski działał za kulisami afery w sferze szarości i nieformalności. Stwierdził on również, że były prezes TVP brał udział w pracach legislacyjnych, którymi w ogóle nie powinien się zajmować i przeprowadził pozorne reorganizacje w TVP służące tuszowaniu afery Rywina, a także szykanował ówczesną dziennikarkę "Wiadomości" Jolantę Pieńkowską.

Według sądu, były wicemarszałek nie działał bezprawnie, a wypowiadając się w sprawie wykonywał swoje obowiązki służbowe.

Pełnomocnik Kwiatkowskiego i on sam wnosili o uznanie Nałęcza za winnego i wymierzenie mu "stosownej kary", której formy nie określili oraz wpłaty 5 tys. złotych na PCK.