Krakowski sąd odmówił wydania 84-letniej Bronisławy J., skazanej w Austrii na 18 lat więzienia za zabójstwo sąsiadki. Kobieta - nazywana przez tamtejsze media "najstarszą morderczynią" - jest ścigana Europejskim Nakazem Aresztowania. Sąd uznał, iż skoro kobieta została już prawomocnie skazana w Austrii, może odbywać wyrok w Polsce.

Sąd postanowił przejąć wykonanie wyroku i odmówił wydania skazanej - poinformowała Angelika Michalik z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie. Ponadto przebywająca w jednym z krakowskich szpitali kobieta nie wyraziła zgody na wydanie jej Austrii.

Posiadająca polskie i austriackie obywatelstwo Bronisława J. została w Austrii skazana na karę 18 lat pozbawienia wolności za zabicie przed czterema laty sąsiadki. Ofiara zginęła uderzona ponad 30 razy w głowę "tępym narzędziem".

Jak podawała austriacka prasa, skazana, żeby uniknąć kary, symulowała dolegliwości sercowe i to tak skutecznie, że zwolniono ją z więzienia po odbyciu niewielkiej części kary. Gdy na podstawie nowej ekspertyzy medycznej chciano z powrotem umieścić kobietę w więzieniu okazało się, że nie można jej znaleźć.

Córka Bronisławy J. informowała, że matka udała się na pielgrzymkę do Rzymu. Policja przypuszczała jednak, że "najstarsza morderczyni" w Austrii ukryła się w rodzinnej Polsce. Pod koniec listopada ubr. policja odnalazła ją w krakowskim szpitalu im. Babińskiego.

Krakowski sąd miał zadecydować o dopuszczalności wydania jej Austrii na podstawie ENA. Jak wynika z dokumentów, 84-letniej Bronisławie J. pozostało do odbycia 16 lat, trzy dni i osiem godzin kary.