Inspektorzy nadzoru budowlanego sprawdzają, czy budynek przy ulicy Chełmońskiego w Zabrzu nadaje się do zamieszkania. W nocy doszło tam do silnego wybuchu i pożaru. Zginęła jedna osoba, a 26 ewakuowano. Według wstępnych ustaleń, przyczyną tragedii był wybuch gazu.

Jak ustalił reporter RMF FM Piotr Glinkowski, na razie ciężko określić, kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich domów. Patrząc na olbrzymią wyrwę w ścianie nośnej, przez którą widać uginający się sufit, trudno być optymistą.

Niektórzy z ewakuowanych mieszkańców spali u sąsiadów. Teraz przed kamienicą czekają na decyzję nadzoru, by wejść do swoich mieszkań. Całą noc tu dyżuruję - mówi jeden z lokatorów budynku, w którym nastąpiła eksplozja.

Wybuch był tak duży, że okna z kamienicy doleciały aż do budynku po drugiej stronie ulicy. Tam mieszkańcy także przeżyli chwile grozy. Koszmar niesamowity, tragedia, wielki huk, wybuch, ta pani płonęła, krzyczała, jęczała - szok. Dla nas to jest po prostu szok - opisuje jego mieszkanka.

Z relacji sąsiadów wynika, że kobieta, która zginęła, podobno nie stroniła od alkoholu. Dzień wcześniej zmarł jej mąż.