W podhalańskim Zębie został postrzelony mały kundelek o imieniu Watruś. Weterynarze przypuszczają, że podobnych przypadków strzelania do zwierząt może być więcej. Zakopiańskiej policji na razie nie udało się ustalić kto strzelał. "My się tutaj wszyscy znamy. Nie wiem kto mógł to zrobić" - mówią zgodnie mieszkańcy.

Na zdjęciu rentgenowskim widać trzy naboje - dwa z broni ostrej. Doszło do uszkodzenia jelit, pęcherze moczowego. Pies jest w stanie ciężkim. Trzeba zająć się tą sprawą, bo następne może być dziecko - przyznał weterynarz Łukasz Rauk, z którym rozmawiał reporter RMF FM Maciej Pałahicki.