Co czternasty polski gimnazjalista ma niedowagę. Z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że kilkanaście tysięcy uczniów w naszym kraju cierpi na anoreksję i bulimię. Motylki to anorektyczki, same tak zwracają do siebie na stronach i forach internetowych. Na odział endokrynologii kliniki Akademii Medycznej we Wrocławiu trafiła zaledwie dziewięcioletnia dziewczynka.

Nastolatki mają problemy z utrzymaniem prawidłowej wagi, bo – jak podkreślają psycholodzy – próbują sprostać ideałom lansowanym przez kolorowe pisma i telewizję. Po prostu, boją się otyłości.

Ulegają presji otoczenia. Niestety, bardzo często presji rodziców. To właśnie oni wmawiają swoim córkom, że są za grube. Nawet wtedy, gdy ich waga jest prawidłowa - mówi rzecznik GIS-u, Jan Bondar.

Z danych GIS wynika, że aż 75 proc. dziewczynek, które mają prawidłową wagę, uważa że są za grube. Niektóre na tym poprzestają, inne zaczynają się odchudzać. Jedne farmakologicznie, drugie twierdzą, że najlepszą dietą jest niejedzenie.

Anoreksja dotyka i dobre i słabsze uczennice, ale regułą jest to, że ich organizmy dopiero się rozwijają. I z tego też powodu anoreksja jest tak bardzo niebezpieczna.

Anoreksji nie da się wyleczyć metodami domowymi

Pierwszy niepokojący obaw, na który rodzice powinni zwrócić uwagę – dziecko bardzo skrupulatnie zaczyna liczyć kalorie, sprawdza skład produktów, odrzuca te, w których jest tłuszcz. Rezygnuje z mięsa na rzecz owoców i warzyw. Drugą rzeczą, która też powinna budzić niepokój jest nadmierna aktywność. Dziecko nagle zaczyna się gimnastykować, biegać - wylicza profesor Anna Noczyńska. Pierwsze objawy anoreksji rodzice mogą zauważyć dopiero po roku. Wtedy chore dziecko z reguły zaczyna gwałtownie chudnąć. Ważne, by tego momentu nie przegapić i od razu umówić się z lekarzem specjalistą.

Jak pomóc chorym?

Gdy ktoś zaczyna chorować, wsparcie szkoły jest niezbędne – przyznaje w rozmowie z dziennikarką RMF FM Agnieszką Witkowicz wicedyrektor warszawskiego społecznego liceum przy ulicy Bednarskiej, gdzie uczy się dziesięć osób cierpiących na anoreksję. Bardzo łatwo jednak w dobrej wierze popełnić błąd - podkreśla Wanda Łuczak.

Niejednokrotnie to właśnie nauczyciel jest pierwszą osobą, która zauważa tę śmiertelną chorobę. W przeciwieństwie do rodziców nie widuje bowiem uczniów codziennie.

Mamy już wyczulone oczy - mówi Wanda Łuczak. Chorobę można zauważyć nie tylko dlatego, że dana osoba chudnie. To najczęściej osoby odpowiedzialne za cały świat. Nie tylko za najbliższe otoczenie, ale i za wojny na świecie i za głód. To ludzie bardzo ambitni - opisuje.

Psycholog i terapeuta Paweł Sala podkreśla, że im wcześniej osoby chore zgłoszą się po pomoc, tym większa jest dla nich szansa na wyleczenie. Niestety wiele dziewcząt trafia do lekarzy dopiero po kilku latach z powikłaniami zdrowotnymi. Terapia jest wielokierunkowa, uczestniczy w niej wielu specjalistów: psychiatra, psychoterapeuta, psycholog i dietetyk. Celem jest odbudowa wagi ciała i próba zmiany reagowania w stresie, aby ta osoba zamiast reagować objawami anorektycznymi, reagowała dla siebie w sposób bardziej konstruktywny - mówi Sala:

Najważniejsze, to zająć głowę takiej osoby czymś innym, by nie myślała tylko o niejedzeniu. Spróbować wciągnąć ją w akcje społeczne. Ale warszawskie liceum idzie o krok dalej - w ramach obowiązkowych zajęć są spotkania z anorektyczkami.

Anoreksja to jadłowstręt psychiczny, powodujący wyniszczenie organizmu z powodu niedożywienia. Niestety, czasami kończy się śmiercią. Bulimia to zaburzenie odżywiania charakteryzujące się napadami objadania się, po których występują zachowania kompensacyjne: wywoływanie wymiotów, lewatyw, głodówki, użycie środków przeczyszczających, nadmierne ćwiczenia fizyczne.