Hasza i jego mongolska rodzina pozostaną w zamkniętym ośrodku dla uchodźców - decyzje w tej sprawie podjął sąd w Przemyślu. Obywatele Mongolii nie wrócą na razie do domu w Krakowie. Pozostawienie ich w ośrodku nie wstrzymuje jednak procedury legalizacji pobytu w Polsce.

Decyzja o legalizacji pobytu mongolskiej w Polsce zostanie wydana najwcześniej za dwa tygodnie. Jak się dowiedział nieoficjalnie reporter RMF FM Maciej Grzyb, kluczowa będzie opinia z instytucji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo kraju. Prawdopodobnie chodzi tu o ABW. Jeśli agencja nie będzie miała zastrzeżeń Urząd do Spraw Cudzoziemców zalegalizuje pobyt rodziny mongolskiej w Polsce.

Rodzina z Mongolii nie wyobraża sobie powrotu do swojej ojczyzny. Dzieci państwa Batdavaa praktycznie nie mówią już po mongolsku. Oj mało. Przyjechałem tu jako 11-latek. W domu używamy języka polskiego. Nasz najmłodszy braciszek mówi tylko po polsku. - powiedział Hasza, który kilka dni temu obronił prace inżynierską. Absolwent chce się uczyć dalej, a potem znaleźć pracę w Krakowie. Aby tak się stało musi się jednak postarać o zgodę na zatrudnienie w Polsce. Podobny dokument będzie także potrzebny jego rodzicom.

O rodzinie zrobiło się głośno po zatrzymaniu ich przez straż graniczną, Hasza student AGH, na egzamin inżynierski musiał zostać dowieziony pod eskortą uzbrojonych funkcjonariuszy.