Od środy rodzinie trudniej będzie znaleźć się na swoim. W życie weszły nowe przepisy ograniczające rządowy program dopłat do kredytów hipotecznych. Będzie można kupić tylko mniejsze i gorzej położone mieszkania.

Ustawodawcy wprowadzili limit wieku. Teraz o dopłaty będą mogły się starać tylko osoby do 35. roku życia. W przypadku małżonków przynajmniej jedno z nich musi spełniać ten warunek.

Nowością i w zasadzie jedynym rozszerzeniem tego programu jest dopuszczenie do niego singli - także młodszych niż 35 lat.

Najistotniejsza zmiana to jednak nowe niższe limity cenowe. Na przykład w Warszawie do tej pory w ramach Rodziny na Swoim można było kupić mieszkanie za prawie 10 tysięcy złotych za metr. Teraz nowy lokal nie może kosztować więcej niż 7 tysięcy, a używany więcej niż 5600 złotych.

Najtrudniej będzie można kupić mieszkanie za rządowy kredyt oczywiście w tych największych miastach, gdzie i ceny są najwyższe. Według analityków, w nowych limitach zmieści się mniej niż 1 proc. mieszkań w Warszawie. Podobnie będzie w Szczecinie, Wrocławiu, Trójmieście czy Krakowie.

Ale nawet w biedniejszych regionach kraju będzie znacznie trudniej niż dotychczas. Np. w Olsztynie nowy limit to maksymalnie 3900 złotych za metr używanego mieszkania. Tymczasem w ogłoszeniach ceny są o kilkanaście proc. wyższe. Da się kupić mieszkanie po negocjacjach z klientem, który je sprzedaje - zaznacza Andrzej Woźniak z jednej z olsztyńskich agencji nieruchomości.

Ale negocjacje nie zawsze muszą się udać, więc transakcji na pewno będzie mniej. Rząd zaś nie ukrywa - to wszystko po to, by powoli wygaszać program wspierania rodzin w zakupie własnych mieszkań.

Rodzina na Swoim polega na tym, że przez pierwszych osiem lat kredytu państwo spłaca za nas połowę odsetek w mieszkaniu nie większym niż 75 metrów, albo domu do 140 metrów kwadratowych.