Niewyraźny podpis byłej minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej nie może być uznany za powód zatrzymania budowy wschodniej obwodnicy Warszawy. Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wcześniejszy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który unieważniał wydane pozwolenia. Gdyby nie ta decyzja, inwestycja mogłaby ruszyć najwcześniej za 5-6 lat.
Prace budowlane będą mogły się rozpocząć najwcześniej w przyszłym roku, a budowa zakończy się już po Euro 2012. Teraz sprawę będzie bowiem ponownie badał Wojewódzki Sąd Administracyjny, ale zajmie się wreszcie merytoryczną oceną wariantów obwodnicy, bo poprzednio uznał jedynie kilka błędów proceduralnych i nie był w stanie zidentyfikować podpisu minister Gęsickiej. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Pawła Świądra:
Nad wschodnią obwodnicą Warszawy przez Wesołą wisi fatum. Awantura o to, gdzie ją budować, trwa już kilkanaście lat. Mieszkający w tej okolicy minister środowiska w rządzie PiS Jan Szyszko chciał przenieść obwodnicę do sąsiedniego Halinowa i na dawny poligon wojskowy. Gęsicka po wielu analizach uznała jednak, że najlepszym wariantem obwodnicy będzie tzw. wariant III A – między Wesołą i Starą Miłosną.
Decyzję minister rozwoju regionalnego uchylił jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Uchybieniem miał być m.in. nieczytelny podpis Gęsickiej na postanowieniu i wybranie wariantu, o który nie wnioskowali drogowcy.