Polscy emigranci nadpłacili obcym urzędom skarbowym 5,5 miliarda złotych. To konsekwencja wpłacania przez nich zbyt wysokich zaliczek na podatek dochodowy. Pieniądze mogą jednak odzyskać - informuje "Puls Biznesu".

Według gazety, która powołuje się na szacunki Euro-tax.pl, tylko co trzeci pracujący za granicą Polak odzyskał należny podatek. Reszta zostawiła go fiskusowi w prezencie, bowiem albo nie jest świadoma prawa do zwrotu, albo irracjonalnie obawia się np. podwójnego opodatkowania. Wiele osób nie stara się o zwrot również z braku dokumentów od pracodawcy, niewystarczającej znajomości języka obcego, a nawet… braku motywacji. Tymczasem średni zwrot na osobę to około 2,5 tysiąca złotych.

Gdyby te 5,5 miliarda złotych wróciło w całości do kraju, to wydanie ich na konsumpcję zwiększyłoby ją o 0,6 pkt. proc. A to byłby znaczący krok na drodze walki z kryzysem gospodarczym - oceniają ekonomiści.

Ostatni dzwonek na rozliczenie z polskim fiskusem

Pieniądze czekają na podatników również w polskich urzędach skarbowych, a na rozliczenie z fiskusem zostało zaledwie kilkadziesiąt godzin. Na Pomorzu PIT-y złożyło już prawie 80 procent mieszkańców, a - jak donosi trójmiejski reporter RMF FM Wojciech Jankowski - większość z nich dostarczono do urzędów osobiście. Polscy podatnicy wciąż wolą porozmawiać w cztery oczy z urzędnikiem, niż skorzystać np. z Internetu. A poczcie nie do końca ufają... Posłuchaj relacji: