Prawie co trzeci Polak nie był w ubiegłym roku u publicznego lekarza. Dzięki temu, że nie wszyscy wykorzystują swoją składkę, wystarcza pieniędzy na drogie terapie. Mężczyźni leczą się rzadziej niż kobiety, ale gdy już zachorują to poważnie.

W ubiegłym roku kuracja mężczyzny w szpitalu kosztowała średnio 3947 zł, a kobiety 3108 zł. Wg danych NFZ w ubiegłym roku leczenie 5 proc. najciężej chorych osób pochłonęło 57 proc. jego budżetu. Kuracja najdroższego pacjenta kosztowała prawie 1,4 mln zł - wyliczyła "Gazeta Wyborcza". Chodzi o mężczyznę cierpiącego na chorobę Hurlera, czyli rzadkie schorzenie genetyczne. Leczenie pacjenta z chorobą Pompego kosztowało 1 mln 250 tys.zł. W obu tych przypadkach najwięcej pochłonęły leki.

NFZ nie zdołałby zapłacić aż tyle za leczenie pojedynczych pacjentów, gdyby nie to, że na trzy czwarte z 37,5 mln ubezpieczonych wydaje niewiele lub nic. Prawie co trzeci ubezpieczony Polak, czyli 11 mln w ogóle nie korzystał z publicznej służby zdrowia w 2009 roku.