Podczas dwudniowej wizyty w Moskwie ministra spraw zagranicznych Władysława Bartoszewskiego nie doszło do żadnego przełomu. Jednak szef polskiej dyplomacji nie liczył też na żaden spektakularny sukces.

Bartoszewski jest zadowolony, że wraz z ministrem spraw zagranicznych Rosji Igorem Iwanowem wykonali krok w stronę normalności w stosunkach dwustronnych.

Bartoszewski w czasie swojej wizyty podkreślał, że Polacy nie są wrogo nastawieni do narodu rosyjskiego a politycy pragną ocieplenia w stosunkach z Rosją: "Nie ma żadnych różnic w odniesieniu do linii polityki zagranicznej Polski i pomiędzy Polakami różnych poglądów". Zdaje się, ze Iwanow uznał rację polskiego ministra, gdyż podejmował go niezwykle serdecznie. Obaj politycy rozmawiali w sumie ponad pięć godzin podczas kolacji w eleganckiej restauracji i w czasie spotkania oficjalnego. Jednak osiągnięto niewiele konkretów. Jeden z nich to taki, że pod koniec marca do Polski przyjedzie przewodniczący Dumy Gienadij Selezniow, postać nie odgrywająca na rosyjskiej scenie politycznej kluczowej roli. Nie wiadomo kiedy przyjadą premier Michaił Kasjanow i prezydent Władimir Putin, chociaż ich wizyty są przygotowywane.

09:05