Donald Tusk i Waldemar Pawlak mają rozmawiać dzisiaj na temat kandydatury Grzegorza Schetyny na stanowisko marszałka Sejmu. Co zrobi PSL? Z informacji naszego reportera Mariusza Piekarskiego wynika, że partia nie wykona wolty przed wyborami samorządowymi. By mieć szanse utrzymać się na powierzchni, ludowcy potrzebują bowiem w tych wyborach aparatu władzy.

Chodzi o stanowiska, które można jeszcze rozdać w terenie, i pieniądze, które można wydać.

Dopiero wyborczy wynik pokaże ludowcom, czy są jeszcze w grze, czy też - jak mówią złośliwi - schodzą pod lód.

Partia Waldemara Pawlaka czeka też na powyborcze ruchy tandemu Tusk - Komorowski. Ludowcy podkreślają jednak, że nie będą ślepo firmować obietnic nowego prezydenta i nie będą dla Platformy maszynką do głosowania. Jeśli Platforma będzie zgłaszała projekty jako ugrupowanie polityczne, a nie poprzez koalicyjny rząd, no i jeśli będzie to nie do przyjęcia, to nie będziemy za tym głosować - zapowiadał w Kontrwywiadzie RMF FM Janusz Piechociński. Ludowcy chcą bowiem, by sukcesy rządu Tuska szły także na ich konto. Tu mają jednak wewnętrzny problem: nawet ich lider - minister gospodarki - nie może pochwalić się żadnym spektakularnym sukcesem rządowym.

W PSL-u głosy o opuszczaniu koalicji są na razie słabo słyszalne. Jednak probierzem nastrojów będą jesienne wybory samorządowe.