Łódzcy policjanci zatrzymali małżeństwo, które w prowadzonej przez siebie firmie odliczało m.in. koszty działalności na podstawie paragonów fiskalnych porzucanych przez klientów marketu. Według policji, małżonkowie mogli narazić Skarb Państwa na stratę nawet miliona złotych. Grozi im kara do trzech lat więzienia i wysoka grzywna.

Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą ustalili, że 50-latek i jego 37-letnia żona wyłudzeniami zajmowali się od pięciu lat. Obojgu może grozić kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Według policjantów, nielegalny proceder miał zawsze podobny scenariusz. Mężczyzna świadczył usługi transportowe pod jednym z łódzkich marketów budowlanych. W oczekiwaniu na zlecenia przewozowe, poszukiwał paragonów porzuconych przez klientów sklepu.

Później szedł z nimi do marketu i prosił o wystawienie faktur na rzekomo zakupiony towar. Zdarzały się sytuacje, że jednorazowo podchodził do punktu wydawania faktur z plikiem kilkudziesięciu paragonów. Pozyskane w ten sposób fikcyjne "koszty" były później księgowane w rodzinnej firmie - relacjonował Kolasa.

Policjanci zatrzymali przedsiębiorców w ich mieszkaniu; małżonkowie byli zupełnie zaskoczeni wizytą funkcjonariuszy. Zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że ich działania mogły uszczuplić wpływy podatkowe do Skarbu Państwa nawet o milion złotych - dodał Kolasa.

Łódzcy policjanci apelują do osób uprawnionych do wystawiania faktur o zachowanie szczególnej ostrożności, a w przypadku podejrzanych transakcji proszą o kontakt z wydziałem do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją KMP w Łodzi.