Na dożywocie skazał Sąd Okręgowy w Łodzi 35-letniego Stanisława M. oskarżonego o dwa zabójstwa. Obie zbrodnie dzieliło osiem lat. Po pierwszej z nich mężczyzna symulując - zdaniem śledczych - chorobę, trafił do zakładu psychiatrycznego.

Do pierwszej zbrodni doszło w 1998 roku. Stanisław M. zastrzelił wówczas studenta bankowości z Łodzi. Po tej zbrodni kilka lat spędził w szpitalach psychiatrycznych, bowiem został wtedy uznany za niepoczytalnego. Po wyjściu ze szpitala w marcu 2006 r. zastrzelił i okradł 72-letniego mężczyznę w miejscowości Głuszyce k. Wałbrzycha. W śledztwie biegli psychiatrzy ustalili, że oskarżony po pierwszej zbrodni symulował chorobę psychiczną.

Sąd zdecydował, że mężczyzna będzie mógł ubiegać się o przedterminowe, warunkowe zwolnienie z więzienia dopiero po odbyciu 35 lat kary. Zdaniem sądu, nie ma żadnych wątpliwości, że oskarżony jest sprawcą obu zbrodni.

Na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat sąd skazał bratanicę mężczyzny. 23-letnia Sylwia M. została oskarżona o niepowiadomienie organów ścigania o jednej zbrodni oraz o udział w kradzieży. Wyrok nie jest prawomocny.