Co z gimnazjalistą, który nie zda do drugiej klasy? Kto poniesie rzeczywiste koszty reformy, a kto zapłaci za zmianę podręczników? Między innymi takie pytania zadawaliście podczas Porannej rozmowy Roberta Mazurka z minister edukacji Anną Zalewską. Reporter RMF FM, Grzegorz Kwolek, w Waszym imieniu poprosił MEN o odpowiedzi i wyjaśnienia.

Pani Wioletta: Kto poniesie rzeczywiste koszty reformy?  Wspominano o przekazaniu szkolnictwa spod władzy samorządów do kuratorium.

MEN: Kurator oświaty ma już możliwość weta w sprawie likwidacji publicznych szkół prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego. Ponadto wzmocniliśmy jego rolę w wyborze kandydata na stanowisko dyrektora szkoły, poprzez zwiększenie liczby jego przedstawicieli w składzie komisji konkursowej. Reforma edukacji jest przeliczona, przedyskutowana i zaplanowana. 

Przy projektowaniu zmian przewidzieliśmy finansowanie zwiększonych wydatków samorządów związanych z reformą. W 2017 r. samorządy będą miały większe wydatki w związku z wprowadzeniem VII klasy szkoły podstawowej. Jednak klas VII będzie w skali kraju więcej niż byłoby w sumie I klas gimnazjum. Wynika to z faktu, że w systemie mamy więcej szkół podstawowych, a oddziały klasowe w szkołach podstawowych mają mniejszą liczbę uczniów niż w gimnazjach. 

Prognozujemy, że wydatki na zwiększoną liczbę oddziałów klas VII wyniosą 66 mln zł. Takie kwoty zapewniamy w subwencji. W 2017 r. w subwencji dysponujemy kwotą około 300 mln zł dla samorządów na dostosowanie szkół do reformy, m.in. na wyposażenie pracowni, zakup krzeseł, ławek, modernizację toalet. Dodatkowo planujemy corocznie pieniądze dla samorządów na te zadania z rezerwy 0,4 proc. subwencji oświatowej. Rocznie kwota tej rezerwy wynosi około 168 mln zł każdego roku. 

W projekcie budżetu na rok 2017, subwencja oświatowa wzrosła w stosunku do roku 2016 o 413 mln zł. Pieniądze te pokryją waloryzację wynagrodzeń nauczycieli. Od 2017 r. subwencją oświatową będą także objęte dzieci sześcioletnie w przedszkolach, w wysokości 4 300 zł średnio na dziecko. Łącznie samorządy dostaną dodatkowo na ten cel subwencję w roku 2017 w kwocie 1 mld 436 mln zł. Poza tym znacznie zmniejszyła się liczba dzieci w szkole - mniej 6-latków poszło do szkoły (to konsekwencja podwyższenia wieku obowiązku szkolnego i przyznania prawa rodzicom co do wyboru miejsca realizacji nauki ich 6-letnich dzieci). Mniej jest także słuchaczy szkół dla dorosłych. W związku z tym subwencja dla samorządów powinna być zmniejszona o kwotę 1 mld 765 mln zł. Dzięki działaniom MEN tak się jednak nie stało. Samorządy dostaną pieniądze mimo, że nie ponoszą kosztów finansowania tych dzieci w szkole. 

W 2017 roku samorządy poniosą również wydatki z tytułu zmian w kształceniu zawodowym i prowadzeniu oddziałów przygotowawczych. Szacujemy, że te wydatki będą na poziomie około 15 mln zł. Mamy pieniądze w subwencji.

Słuchacz: Pani minister nic nie wspomina o liczebności klas i podręcznikach, z jakich mają się uczyć uczniowie klas VII SP i pozostali uczniowie. Kto pokryje koszty zmiany programów i podręczników?

MEN: W kwestii liczebności uczniów w oddziale przepisy nie ulegną zmianie. Podręczniki i materiały ćwiczeniowe będą finansowane z budżetu państwa. Zapewnimy uczniom bezpłatny dostęp do podręczników, materiałów edukacyjnych lub materiałów ćwiczeniowych przeznaczonych do obowiązkowych zajęć edukacyjnych z zakresu kształcenia ogólnego. Mamy na to pieniądze w budżecie. 

Tak jak dotychczas, kwestia podręczników będzie dotyczyła uczniów realizujących obowiązek szkolny - w obecnym ustroju szkolnym w szkołach podstawowych i gimnazjach. W kolejnych latach bezpłatny dostęp do podręczników ma także dotyczyć uczniów 8-letnich szkół podstawowych.

Pani Viola: Co z uczniami klas pierwszych gimnazjum,  którzy nie otrzymają promocji do klasy drugiej?  Ci uczniowie przecież już ukończyli SP?

MEN: Uczeń klasy I gimnazjum, który w roku szkolnym 2016/2017 nie otrzyma promocji do klasy II, z dniem 1 września 2017 r. stanie się uczniem klasy VII szkoły podstawowej. Uczeń otrzyma świadectwo ukończenia 8-letniej szkoły podstawowej. 

Pani Małgorzata: Pani minister mówi, że będą chronione małe szkoły. To w ilu szkołach będzie musiał uczyć fizyk, chemik, geograf, biolog aby mieć etat? W trzech, czterech, pięciu? To  wpłynie na jakość edukacji, zajęcia pozalekcyjne. Ciekawe, jakim cudem od  września w mojej podstawówce pojawią się pracownie przedmiotowe...

MEN: Jednym z ważnych powodów wprowadzanie zmian w systemie edukacji jest ratowanie potencjału polskiej edukacji. Szczególnie istotne staje się to w przypadku tzw. małych szkół, będących centrami edukacji społecznej i kulturalnej. To właśnie tam, w małych środowiskach, przebiega proces uczenia się przez całe życie. W wyniku przekształcenia się dotychczasowej 6-letniej szkoły podstawowej w szkołę 8-letnią, pojawią się dodatkowo dwie klasy - klasa VII i VIII. W związku z tym będą także dodatkowe godziny dydaktyczne dla nauczycieli. 

Niemal wszystkie szkoły podstawowe wyposażone są w pracownie komputerowe. 90 proc. szkół podstawowych posiada pracownie, w tym 88 proc. szkół podstawowych posiada pracownie komputerowe, 16 proc. szkół podstawowych posiada pracownie językowe, a pracownie przedmiotowe 18 proc. szkół podstawowych. W związku z tym można zauważyć, że część zreformowanych szkół podstawowych nie będzie posiadała pracowni fizycznych czy chemicznych, ponieważ nauka tych przedmiotów nie była przewidziana w 6-letniej szkole podstawowej. Dotyczy to w szczególności tych 8-letnich szkół podstawowych, które powstaną w budynkach szkół podstawowych sprzed reformy. 

W lepszej sytuacji będą te szkoły, które będą funkcjonować w budynkach dawnych zespołów szkoły podstawowej gimnazjum i szkół powstających na bazie gimnazjów. W 2017 roku w subwencji dysponujemy kwotą około 300 mln zł dla samorządów na dostosowanie szkół do reformy, m.in. na wyposażenie pracowni, zakup krzeseł, ławek, modernizację toalet. Dodatkowo planujemy corocznie pieniądze dla samorządów na te zadania z rezerwy 0,4 proc. subwencji oświatowej. Rocznie kwota tej rezerwy wynosi około 168 mln zł każdego roku.

APA