Księgowa z Bytomia systematycznie okradała firmę, w której pracowała. W ciągu 4 lat jej łupem padło ponad 6,5 miliona złotych. W przeszłości 39-letnią kobietę skazano już za podobne przestępstwo.

Kobieta pracowała w śląskiej firmie, która sprzedaje specjalistyczne urządzenia. Obroty tej firmy co miesiąc dochodzą do kilku milionów złotych. Dlatego jej właściciel nawet nie zauważył, że przez 4 lata systematycznie z konta znikają mu pieniądze - mówił Adam Jakubiak, rzecznik policji z Bytomia.

Zatrzymana księgowa m.in. fałszowała faktury i wyciągi bankowe. Miesięcznie w ten sposób kradła od 30 do ponad 100 tysięcy złotych - dodaje Adam Jakubiak.

Ukradzione pieniądze księgowa "lokowała" w samochody, wyposażenie domu i inne bardzo drogie przedmioty. Policja nie zdradza szczegółów zatrzymania, ale wiadomo, że właśnie m.in. życie ponad stan zgubiło kobietę.

Po jej zatrzymaniu okazało się także, że w przeszłości księgowa była już karana i to za podobne przestępstwo. 11 lat temu z jednej z bytomskich firm kobieta w podobny sposób ukradła 150 tysięcy złotych - wyjaśnia Adam Jakubiak.

W styczniu tego roku prokurator zdecydował, że księgowa-złodziejka pozostanie pod policyjnym dozorem, ale musi wpłacić 200 tysięcy złotych poręczenia. Kobieta pieniędzy jednak nie wpłaciła. Dlatego sąd postanowił ją tymczasowo aresztować na trzy miesiące. Kobiecie grozi nawet 8 lat więzienia.

Śląscy policjanci na poczet przyszłych kar zabezpieczyli majątek 39-latki, w tym samochód i należącą do niej nieruchomość.