Trzydniowy pobyt w pięciogwiazdkowym hotelu, 20 godzin szkolenia z dyplomacji dla ośmiu pracowników urzędu marszałkowskiego we Wrocławiu. Koszt to 13,5 tysiąca złotych. Tak wygląda w dolnośląskim urzędzie akcja „kryzys”. Marszałek ogłosił „wielkie oszczędzanie” w województwie. Na specjalnej konferencji prasowej, z pasją przedstawiał plan cięcia kosztów i zaciskania pasa.

To było jedno z tańszych szkoleń broni urzędników Marta Lipner z biura prasowego marszałka: Wybieraliśmy ofertę, a nie miejsce. Wpłynęło do nas kilka ofert. Ta, na którą się zdecydowaliśmy, była jedną tańszych. Kosztowała prawie 1700 złotych za osobę.

Poza trym Marta Lipner powołuje się na ustawę o samorządach, która zobowiązuje urzędy do przeprowadzania szkoleń, a urzędników do brania w nich udziału. Tyle, że w innych urzędach na Dolnym Śląsku przeprowadzono podobne szkolenia dotyczące dyplomacji w budynkach urzędu a nie w 5-gwiazdkowym hotelu. Tylko czekać, jak my podatnicy znowu zapłacimy za szkolenie urzędników tym razem pod hasłem „Gdzie skutecznie szukać oszczędności?”