Co najmniej kilka godzin potrwa usuwanie awarii na trasie kolejowej między Katowicami i Tarnowskimi Górami. Trasa jest lokalna, ale o poranku bardzo istotna dla mieszkańców. Na razie pociągi jeżdżą tam wahadłowo, ale niebawem ruch zostanie całkowicie wstrzymany. Do awarii doszło po tym, jak złodzieje ukradli ciężarki naprężające przewody sieci trakcyjnej.

Na razie pociągi jeżdżą jednym torem, ruch jest wahadłowy, więc opóźnienia składów nie są duże. Ale wkrótce zacznie się wyciąganie pociągu, który teraz stoi unieruchomiony, bo zerwał pantograf i zaplątał się w zwoje przewodów. Wówczas ruch będzie czasowo wstrzymany. Najprawdopodobniej składy jeżdżące między Chorzowem Starym i Bytomiem będą wtedy na tym odcinku przeciągane przez lokomotywy spalinowe.

Za awarię odpowiadają złodzieje. Pozbawione ciężarków przewody obniżyły się, a jadący rano tą trasą pociąg do Lublińca nie zdążył w porę zahamować i siłą rozpędu zerwał kolejową trakcję na sporym odcinku.