Dwa samochody i urządzenia medyczne otrzymało dziś Zachodniopomorskie Hospicjum dla Dzieci. Za nami finał kolejnej edycji akcji „#KASZANKA”, której inicjatorem jest nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski. Razem z słuchaczami RMF FM zbieraliśmy pieniądze na doposażenie placówki opiekującej się chorymi dziećmi. Finał akcji w tych trudnych czasach jest imponujący. Udało się zebrać ponad 200 000 złotych.

Nie jest łatwo zebrać tyle pieniędzy w czasach, kiedy obowiązują ograniczenia, kiedy ludziom trudno związać koniec z końcem. Ale potrafią się dzielić i chcą przyłączać się do takich inicjatyw - mówi nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski, który przyleciał na dzisiejszy finał do Szczecina.

Dziś w Faktach RMF FM i na RMF24.pl mogliście śledzić relacje ze Szczecina. Nasi dziennikarze Aneta Łuczkowska i Paweł Żuchowski opowiadali o wynikach zbiórki. Poniżej możecie także zobaczyć film z ceremonii przekazania  samochodów i urządzeń.

"Samochody są pojemne i dojadą w najtrudniejszy teren"

Dziennikarze RMF FM uczestniczyli w uroczystym przekazaniu dwóch samochodów marki Dacia.

Samochody charakteryzują się bardzo dużym bagażnikiem, są bardzo pojemne i mogą dojechać w najbardziej wymagający teren. Deklarujemy także  pomoc, jeżeli będzie jakakolwiek potrzeba hospicjum, w zakresie naprawy pojazdów - mówił Rafał Bogusławski, dyrektor handlowo-administracyjny Grupy POLMOTOR.

Wieczorem na statku Ładoga w Szczecinie odbyło się świąteczne spotkanie w czasie którego przekazaliśmy klucze do samochodów a także sprzęt dziecięcemu hospicjum. 

"Jesteśmy daleko od Polski, ale chcemy pomagać"

Do akcji włączyła się Polonia Amerykańska. Za oceanem organizowano licytacje i różnego rodzaju imprezy. Były aukcje charytatywne w barze Amsterdam Alley w Linden w New Jersey, czy charytatywne rejsy wzdłuż Manhattanu o zachodzie słońca.

Jesteśmy daleko od Polski ale chcemy pomagać - mówiła Joanna Mrzyk z biura podróży Voyager Club USA, która dwukrotnie w czasie organizowanych przez siebie imprez zbierała pieniądze do puszek na rzecz placówki opiekującej się chorymi dziećmi.

Dziecięce hospicjum otrzyma dziś dwa samochody, tymi autami każdego dnia do domów chorych dzieci dojeżdżać będą lekarze, pielęgniarki oraz rehabilitanci. Pomoc dla najmłodszych jest bardzo istotna. Rodzice borykają się z ogromnymi problemami z zakupem potrzebnego sprzętu. "My ten sprzęt kupujemy i przekazujemy placówce - mówi nasz dziennikarz Paweł Żuchowski. Do akcji w ciągu kilku lat przyłączyło się wielu naszych słuchaczy, którzy mieszkają w różnych miejscach na świecie.

Do tegorocznej zbiórki przyłączyła się też Fundacja Grupy LOTOS. Za 15 tysięcy złotych zakupiono:

- 10 materacy do łóżek rehabilitacyjnych
- 6 mankietów do ciśnieniomerzy
- 6 stetoskopów
- 10 toreb medycznych na próbki
- 6 pulsoksymetrów
- 7 pulsoksymetrów napalcowych
- 1 otoskop

Pieniądze zbierano też w polskich sklepach za oceanem. W sklepie Kielbasa Factory w Rockville w stanie Maryland czy Krakus Deli w Poconos w Pensylwanii.

Dobro wraca i to wraca bardzo szybko. To już kolejna zbiórka w którą się angażujemy - mówił Krystyna Ahrens właścicielka sklepu Kielbasa Factory. 

Kolejne rocznice powstania naszego sklepu świętujemy właśnie przyłączając się do zbiórki na rzecz organizacji w Polsce. Od kilku lat jest to właśnie akcja #KASZANKA dla Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci - mówił Hanna Czuma właścicielka sklepu Krakus Deli. 

"Mamy wielu sprzymierzeńców"

Akcja "Kaszanka", której inicjatorem jest Paweł Żuchowski, stanowi niebywałe wydarzenie charytatywne w codziennym funkcjonowaniu Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych. Przede wszystkim Paweł, swoim wielkim zaangażowaniem, udowadnia, że niemożliwe nie istnieje, a pomoc dla niewielkiego polskiego hospicjum może przekraczać oceany - i te geograficzne, lecz również oceany dobra - mówi Kinga Krzywicka, prezes hospicjum. Pomoc płynąca w głównej mierze ze Stanów Zjednoczonych pozwala nam wierzyć, że nawet w tych niełatwych epidemiologicznie czasach mamy wielu sprzymierzeńców - ludzi dobrego serca chcących pomagać nieuleczalnie i terminalnie chorym pacjentom. A to naprawdę jest bardzo budujące - podkreśla szefowa placówki.

Joanna Sokołowska, Polka mieszkająca w New Jersey mówi, że tegoroczny wynik przeszedł wszelkie oczekiwania. Pandemia dużo zmieniła, ludzie stracili pracę, mają kłopoty. Nie mieliśmy pewności ile osób zareaguje na nasz apel. Szybko okazało się jednak, że znów będzie można sprawić ogromny prezent dla placówki, która opiekuje się chorymi dziećmi. Jesteśmy szczęśliwi, że znów mogliśmy wziąć udział w tej akcji - dodała.

Z kolei Justyna Ewa Kubińska, która również kolejny rok z rzędu angażuje się w zbiórkę mówi, że akcja łączy ludzi. Mieszkamy daleko od kraju. Chcemy zrobić coś dobrego. Wiemy, że dzięki zebranym pieniądzom uda się pomóc wielu dzieciom.

Anna Dębek, Polka mieszkająca w okolicach Nowego Jorku, która od kilku lat organizuje zbiórki pieniędzy na rzecz akcji "Kaszanka" podkreśla: Ja, dzięki Bogu, mam zdrowe dzieci. Nie muszę korzystać z takiej placówki jak hospicjum dla dzieci. To chyba wystarczający powód, by zaangażować się w pomoc dla chorych dzieci. Każdy, kto ma zdrowe dziecko, powinien pomagać tym rodzinom, które tyle szczęścia nie miały.

Czwarta edycja akcji

To już czwarta edycja akcji. W sumie placówka otrzymała dzięki naszym słuchaczom dwa samochody i kilkadziesiąt urządzeń medycznych. To respiratory, asystory kaszlu oraz stacjonarne i przenośne koncentratory tlenu.

Dziś do hospicjum trafią kolejne dwa auta i następne urządzenia medyczne. Zwiększamy możliwości placówki, która opiekuje się chorymi dziećmi. 

Do tej porty udało się w sumie zebrać już ponad 700 000 złotych. Tyle przyniosły wszystkie edycje akcji KASZANKA.

Jak to się zaczęło?

Początek akcji był bardzo spontaniczny. Nasz korespondent odpowiedział w 2018 roku na żart Marcina Gortata, który poszukiwał obywatela USA, który zje kaszankę zasmażaną z jajkiem. Obiecał za to tysiąc dolarów. Paweł znalazł Amerykanina, który zjadł kaszankę.

Był to Mark Hurning, były amerykański żołnierz i weteran wojny w Iraku. Nie zrobił tego jednak dla pieniędzy. Razem z Pawłem Żuchowskim poprosili znanego koszykarza o wpłatę na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci.

Po apelu naszego korespondenta w Waszyngtonie kolejne osoby zaczęły - spontanicznie - wspierać placówkę, w tytule przelewu wpisując "Kaszanka". I tak zrodziła się akcja "Kaszanka". Teraz nie ma już nic wspólnego ze znanym koszykarzem. Dziś finał 4 edycji.