Ratownicy TOPR polecieli śmigłowcem po turystę, który upadł na szlaku tak nieszczęśliwie, że stracił przytomność. Do wypadku doszło na szlaku z Rusinowej Polany do Palenicy Białczańskiej. Turysta upadając uderzył się w głowę.

To kolejna interwencja ratowników TOPR w ostatnich dniach. W niedzielę ratownicy prowadzili 19-godzinną akcję poszukiwania zaginionego nastolatka w okolicach Rysów. Do akcji także włączony był wówczas śmigłowiec ratunkowy.

To zbiega się z zarzutami, jakie Naczelna Izba Kontroli przedstawiła Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. NIK krytykuje resort za zbyt małe finansowanie ratowników górskich. Według NIK GOPR i TOPR dostają połowę potrzebnych pieniędzy.

Zdaniem kontrolerów Izby przez zbyt małe dotacje z MSW ratownicy górscy muszą sami zdobywać środki na szkolenia czy paliwo.

W ubiegłym roku dotacje dla TOPR-u i GOPR-u sięgnęły łącznie około 14,5 mln zł i wystarczyły na pokrycie zaledwie połowy wydatków ratowników. Ministerstwo nie przekazało stowarzyszeniom dotacji na paliwo: do samochodów, quadów, skuterów i śmigłowca (korzysta z niego TOPR). TOPR nie otrzymuje również środków na utrzymanie obiektów i ich wyposażenie, utrzymanie środków transportu i łączności i szkolenia ratowników (bo nie obejmuje tego zakres dotacji) - czytamy w raporcie. 

Izba podkreśliła, że "GOPR i TOPR skutecznie dbały o bezpieczeństwo turystów w górach dzięki dotacjom samorządów, sponsorom oraz wpływom z biletów do parków narodowych". Środki te były "z konieczności wykorzystywane przez ratowników na dofinansowanie prowadzenia akcji ratowniczych - zakup paliwa oraz sprzętu do ratownictwa, czyli na zadania powierzone przez MSW, które powinny być przez ministerstwo finansowane".

Paweł Majcher z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych twierdzi jednak, że resort może finansować ratowników jedynie w zakresie podpisanych z nimi umów. W negocjacjach - jak tłumaczy - nigdy nie pojawiła się kwestia płacenia za benzynę do samochodów, quadów, czy śmigłowców.

Pół roku - 200 akcji 

Ratownicy TOPR od początku roku odnotowali już 200 akcji ratunkowych i wieloosobowych wypraw górskich - to średnio co najmniej jedna akcja dziennie. Ratowali w sumie 257 osób. To są tylko działania przeprowadzane w górach, a nie na stokach narciarskich.

Od początku wakacji, czyli niespełna tygodnia, przeprowadzili 18 akcji, w których udzielili pomocy 26 poszkodowanym.

(abs)