Jest szansa, że do końca roku pociągi między Warszawą a Łodzią pojadą po zmodernizowanych torach. Nowi podwykonawcy mają dokończyć remont tej trasy. Właśnie od prac między Warszawą a Grodziskiem Mazowieckim zależy to, czy od grudnia ze stolicy na południe bez problemów pojedzie Pendolino.

Już wiadomo, że niemal na pewno Pendolino nie pojedzie po tej trasie z maksymalną możliwą prędkością. Kolejarze nie kryją, że modernizacja torów między Warszawą a Grodziskiem jest tak bardzo opóźniona, że teraz walka toczy się właściwie tylko o przejezdność na torach.

Jedna z wybranych firm już pracuje na stacji w Grodzisku, a dwie kolejne firmy lada moment mają wejść i zacząć pracę torowe. Kolejarze w związku z tym zapewniają, że zdążą do grudniowego rozkładu jazdy, ale na wszelki wypadek zakładają, że na modernizowanym odcinku duma PKP pojedzie poniżej 160 km/h.

Pendolino miało pokonać trasę z Warszawy do Gdańska w ok. 2 godz. 40 min., trasę do Krakowa w 2 godz. 15 min, do Katowic w 2 godz. 10 min., do Wrocławia w 3 godz. 30 min. Z Gdyni do Krakowa pociągi miały przejechać w 5 godz. 20 min, do Katowic w 5 godz. 15 min, a do Gliwic w ok. 6 godz.

PKP Intercity kupiło 20 pociągów Pendolino za ok. 400 mln euro.

(abs)