Helmut Kohl nie przyjedzie do Drezna na uroczystości dziesięciolecia zjednoczenia Niemiec.

Były wieloletni kanclerz napisał list do Kurta Biedenkopfa - szefa rządu Saksonii, landu w którym leży Drezno. Wyjaśnia w nim, że swoją obecnością wywołałby niepotrzebne dyskusje polityczne. "W takim wielkim dniu musimy uniknąć kłótni" - stwierdził Kohl.

Głównym powodem decyzji ekskanclerza jest jednak afront, który spotkał go ze strony Biedenkopfa, jego wieloletniego oponenta wewnątrz Chrześcijańskiej Demokracji. Premier Saksonii wysłał wprawdzie Kohlowi zaproszenie na uroczystości, ale twórca Zjednoczonych Niemiec byłby na nich jedynie gościem. Biedenkopf nie chciał, by Kohl wygłosił przemówienie.

Ostatnio Kohl jest powszechnie krytykowany za nielegalne pozyskiwanie funduszy dla chadecji. Jego przeciwnicy polityczni zagrozili, że jeśli będzie chciał przyjechać do Drezna, to oni zbojkotują uroczystości.

01:00