Zarzut wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej, związanej z przebiegiem ciąży i porodem, przedstawiła łódzka prokuratura 36-letniej kobiecie, która miała formalnie zostać matką dziecka, urodzonego przez jej koleżankę. Wcześniej taki sam zarzut usłyszała 35-letnia biologiczna matka maleństwa Monika W. Obu kobietom grozi do trzech lat więzienia.

35-letnia ciężarna kobieta, zgłaszając się do lekarza w celu wyrobienia karty ciążowej, podała dane swojej o rok starszej koleżanki. To samo robiła podczas kolejnych wizyt lekarskich i w szpitalu. W obu przypadkach posługiwała się dokumentami koleżanki. Ta natomiast finansowała wizyty lekarskie i płaciła za leki i witaminy w okresie ciąży.

Sprawa wyszła na jaw, kiedy lekarze ze szpitala nabrali wątpliwości co do tożsamości matki. Stwierdzono, że to kolejny poród kobiety, a rzekoma matka miała rodzić po raz pierwszy. Nie miała także przy sobie dokumentów ze zdjęciem.

Okazało się, że kobiety umówiły się na początku ciąży, iż biologiczna matka będzie podawać się za swoją koleżankę, do której miało trafić dziecko. 35-latka nie chciała bowiem podjąć się wychowywania kolejnego dziecka. Przekonywała, że kierowała się jego dobrem.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w tej sprawie złożył na początku listopada szpital im. Rydygiera w Łodzi, gdzie odbył się poród. Łódzcy śledczy badają również, czy był to pierwszy taki przypadek próby oddania dziecka przez 35-latkę i czy o sprawie wiedział ojciec dziecka.

Obie kobiety są niepełnosprawne. Niewykluczone, że zostaną zbadane przez biegłych psychiatrów i psychologa, którzy ocenią stopień ich poczytalności.