Według nieoficjalnych informacji dziennikarzy RMF FM liderzy Koalicji Obywatelskiej i Nowoczesnej mają jutro ogłosić powrót do formuły współpracy tych dwóch ugrupowań i rozpoczęcie rozmów nad jej poszerzeniem o kolejne partie.

Czy to oznacza, że opozycja wychodzi z kryzysu po przegranych wyborach? Ani trochę. Taki przekaz jest kompletnie bezwartościowy i usłyszeliśmy to nawet od polityków samej Platformy.

Bezwartościowy, bo przede wszystkim pozbawiony treści; to, że PO współpracuje z Nowoczesną jest przecież oczywiste, a Nowoczesna nie mogłaby w Sejmie nawet tworzyć samodzielnego klubu, gdyby nie poseł wypożyczony z klubu PSL. Opozycja to system naczyń połączonych i takim komunikatem bezradnie cofałaby się w rozwoju.

Będzie to też przedwczesne, bo przecież władze Nowoczesnej zbierają się ws. wyborów dopiero w poniedziałek, a Platforma po stwierdzeniu szefa "pomysł jest, tylko trzeba go znaleźć", naradza się bez przerwy i sensu - chce koalicję poszerzać o Wiosnę, na co PSL mówi - jeśli tak, to bez nas.

Komunikat "umówmy się od nowa" można kierować tylko do zbierających się w sobotę władz PSL, ale to będzie też znaczyło - "na razie jesteście poza układem".

Podsumowując - opozycja jest po prostu w rozsypce.

Opracowanie: