Do kraju wracają klienci biura turystycznego Witours, które trzy dni temu ogłosiło niewypłacalność. Pierwsza grupa dotarła dziś po południu do Bielska-Białej.

W momencie ogłoszenia niewypłacalności, czyli w czwartek, za granicą przebywało ponad 200 klientów biura, m.in. z Bielska-Białej, Łodzi, Wrocławia i Tomaszowa Mazowieckiego. Większość z nich wypoczywało w Albanii - blisko 140 osób, a reszta w Grecji.

W niedzielę do Bielska-Białej wróciło kilkunastu turystów z Albanii. Agata Pawlus, która była w tej grupie relacjonuje, że pierwsze poważne kłopoty pojawiły się w hotelu. Było brudno, a pokoje nie zostały posprzątane. Podróż zresztą też pozostawiała wiele do życzenia. Jechaliśmy jakąś dziwną trasą z przerwami - mówiła.

Część turystów na trzy dni przed odjazdem do kraju dowiedziała się, że biuro jest niewypłacalne. Zaczęliśmy się bać o powrót. Mieliśmy trudne dwa dni, ale ostatecznie zapewniono nas, że przyjadą po nas autokary. Dzień przed wyjazdem w pokojach zostały odcięte prąd i woda. Okazało się, że nie były opłacone - powiedziała Pawlus.

Do Polski wracają także pozostali turyści. W drodze są jeszcze dwa kolejne autokary z Albanii i dwa z Grecji.

W czwartek biuro Witours poinformowało śląski Urząd Marszałkowski, że jest niewypłacalne i nie jest w stanie wywiązać się z zawartych z klientami umów. Nie może też zapewnić powrotu klientom do kraju. Firma odwołała także wszystkie imprezy, które miały się rozpocząć od 1 września 2011 roku.