Rano wróciło ciepło do mieszkań mieszkańców Śląska. Od wczoraj blisko 100 tysięcy mieszkańców Chorzowa i Katowic nie miało ogrzewania. Po zlokalizowaniu usterki ciepłownicy odpompowali wodę z uszkodzonego fragmentu sieci w rejonie ul. Siemianowickiej w Chorzowie i zaczęli spawanie rurociągu.

Zimne kaloryfery mieli m.in. mieszkańcy katowickich osiedli Tysiąclecia i Witosa, a także centrum Chorzowa oraz tamtejszych osiedli Irys i Różanka.

Przyczyną awarii był punktowy wyciek na ciepłociągu magistralnym o średnicy 60 cm, doprowadziła do niego najprawdopodobniej ukryta wada materiałowa. Mieszkańcy spędzili noc w grubych swetrach, pod kocem i kołdrą. Przez kilkanaście godzin mieszkania w wieżowcach zdążyły się wychłodzić.

Mieszkańcy osiedla Tysiąclecia w Katowicach byli zdenerwowani tym bardziej, że tej zimy to już kolejna poważna awaria ciepłownicza w tej części miasta.

Według mieszkańców Katowic, winę za powtarzające się awarie ponosi przede wszystkim Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Podkreślają, że jest niedopuszczalne, by sieci w ogóle nie modernizowano. Powinni robić wszystkie naprawy przed zimą, żeby ludzie nie marzli - powtarzają. Na razie jednak katowicki PEC żadnych remontów nie przewiduje. Tłumaczy się brakiem pieniędzy.