Przez kilkaset lat informował przechodniów, że w tym miejscu doszło do tragedii. W latach 70. ubiegłego wieku zaginął, teraz udało się go odnaleźć i odrestaurować. Niedaleko Kołobrzegu udało się archeologom natrafić na kamień pokutny z początków XVII wieku.

Kamień w okolicach Strachomina stał przez kilkaset lat.

Zabytek został usunięty z krajobrazu przez pracowników tutejszego PGR-u w latach 70. XX wieku. Przez ostatnie lata był poszukiwany przez miejscową sołtys. Tropem był wystający z trawy fragment niepasującego do otoczenia piaskowca.

W czerwcu archeologom udało się go wydobyć. Teraz po renowacji trafił do Muzeum Miasta Kołobrzeg.

"To najprawomocniej kamień pokutny, jakie od średniowiecza były stawiane przez sprawców zbrodni, by ten czyn odpokutować. Choć przez ostatnie dekady był zaginiony, wśród lokalnej społeczności krążyły opowieści, że stał w miejscu, gdzie pobiło się dwóch rycerzy i jeden drugiego zabił. Inna wersja mówi o sprzeczce dwóch braci, zakończonej rozlewem krwi. Chcemy dojść, jaka kryje się za nim historia" - opowiada Aleksander Ostasz z Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.

Renowacja obelisku odsłoniła niemiecki napis, który udało się przetłumaczyć. Brzmi: "W 1605 roku, 28 czerwca szlachcic zacny, błogosławiony, Peter Kameke młodszy, właściciel ziemski Strachomina, przez Chrystofa Damitzena właściciela ziemskiego z Pleśnej nędznym i żałosnym sposobem został zakłuty i z życia do śmierci powołany. Niech Bóg będzie łaskawy."

Kamienna płyta ma wymiary 157x55 cm. Została wykonana z czerwonego piaskowca. W jej górnej części znajduje się łeb kozła z godła rodowego pomorskiego rodu von Kameke.

Historycy planują w najbliższym czasie odnaleźć miejsce, w którym kamień stał pierwotnie, powinny tam znajdować się jego fundamenty.

Kamienie lub krzyże pokutne to tradycja wywodząca się ze Średniowiecza. Do Polski przywędrowała z zachodu.

Najwięcej takich obiektów naliczono na terenie Niemiec. Krzyż czy kamień pokutny zobowiązany był ufundować człowiek, który dopuścił się zabójstwa. Był to ostatni etap odbywanej pokuty. Morderca był zobowiązany m.in. do pokrycia kosztów pogrzebu, łożenia na utrzymanie rodziny zabitego, finansowego wspierania kościoła i pieszej pielgrzymki do miejsca uważanego za święte.

Według szacunków, na terenie Polski znajduje się około 600 krzyży pokutnych. Najwięcej na Dolnym Śląsku.


Opracowanie: