Będą zarzuty w sprawie skandalu seksualnego, nie będzie współpracy z Andrzejem Lepperem. Tak w wywiadzie radiowym zadeklarował premier Jarosław Kaczyński. Sprawę seksu za pracę w Samoobronie bada łódzka prokuratura.

Poranna prasa aż trzęsie się od nowych doniesień w tej sprawie. „Dziennik”, powołując się na senatora Samoobrony Sławomira Izdebskiego, pisze, że Łyżwiński, to zawsze "dziewczynom rękę na piersi wkładał".

Jak wyjaśnia senator, takie zachowanie to była „normalka”. Z „Gazetą Wyborczą” rozmawiał o seksaferze były radny kandydujący z listy Samoobrony w Tomaszowie Mazowieckim Mariusz Strzępek. Według niego, od kilku lat kobiety mówiły, że są molestowanie przez Łyżwińskiego.