„Do dziś żałuję, że zgodziłem się zostać ministrem obrony narodowej. Byłem przecież szefem Sztabu Generalnego i tę robotę uważałem za bardzo ważną. Gomułka huknął i uległem, no i tym samym znalazłem się w wielkiej polityce” - powiedział Wojciech Jaruzelski. Generał Jaruzelski udzielił wywiadu tygodnikowi „Wprost”.

Gen. Wojciech Jaruzelski przyznał, że szef SLD Leszek Miller i były prezydent Aleksander Kwaśniewski namawiali go na udział w Kongresie Lewicy. "Powiedziałem, że jeśli będę żył i będę zdrów, to przyjmę zaproszenie. Dziś przeczytałem, że Duda, szef "Solidarności", powiedział, że jeśli będzie Jaruzelski, to on nie przyjdzie. Więc zadzwonię do Millera i powiem, że ma pole do decyzji. Uważam, że ważniejsze jest, by na tym Kongresie był szef "Solidarności" niż moja symboliczna - swego rodzaju kwiatek do kożucha - osoba. Miller nie musi się krępować" - stwierdził Jaruzelski.

Jaruzelski dodał, że do dziś żałuje, że zgodził się zostać ministrem obrony narodowej. "Byłem przecież szefem Sztabu Generalnego i tę robotę uważałem za bardzo ważną. Gomułka huknął i uległem, no i tym samym znalazłem się w wielkiej polityce" - tłumaczył.